Rosjanie odwołali najważniejszą imprezę lotniczą. Tego się boją

Rosjanie odwołali tegoroczną edycję swoich targów lotniczo-kosmicznych MAKS. To niebywała decyzja, mająca wielce negatywny wpływ na rosyjską branżę lotniczą. Brytyjski wywiad podał jej możliwe powody.

Organizatorzy targów MAKS potwierdzili w piątek spekulacje o odwołaniu sławnej imprezy. Tegoroczna edycja została przełożona na 2024 rok. To pierwszy taki przypadek w historii targów, które odbywają się co dwa lata od 1993 roku. To jedno z najważniejszych wydarzeń dla rosyjskiego wojska o statucie imprezy federalnej, którą zawsze otwiera Władimir Putin.

Organizatorzy nie podali przyczyn odwołania wydarzenia. Decyzja od razu wywołała falę spekulacji. Nie ma wątpliwości, że wynika ona ze względu na obecną wojnę w Ukrainie. Wywiad brytyjskiego resortu obrony wyjawił właśnie, co mogło być faktycznym powodem odwołania targów MAKS. Chodzi tu o coś więcej niż bezpieczeństwo.

Reklama

Brytyjski wywiad: Rosjanie się tego bali

Naturalnie zagrożenie atakiem miało być jednym z powodów. Targi MAKS odbywają się na lotnisku Żukowskij 36 kilometrów na południe od Moskwy. Biorąc pod uwagę ataki dronów z ostatnich miesięcy, impreza mogła być bardzo łatwym celem kolejnych ataków. Dodatkowo MAKS mają charakter otwarty, więc możliwość skontrolowania wszystkich widzów nie jest możliwa.

Jednak Brytyjczycy wskazują także uwagę na aspekt blamażu wizerunkowego. Na tegoroczne targi MAKS prawdopodobnie nie pojawiliby się żadni liczący się zagraniczni producenci. Targi żyły właśnie z uczestnictwa międzynarodowych firm, więc robienie imprezy, na której byłyby tylko rosyjskie bądź nieliczące się zagraniczne przedsiębiorstwa, byłoby strzałem w stopę. 

Kolejny cios dla rosyjskiego lotnictwa

Takie powody stawiają pod znakiem zapytania kolejne edycje targów MAKS. Pokazują, że rosyjski przemysł lotniczy i kosmiczny został zepchnięty na margines. W obliczu wielkich sankcji to kolejny bolesny cios, który sprawia, że rosyjska branża może tworzyć już maszyny tylko na krajowe potrzeby.

Targi MAKS od lat służyły bowiem do reklamowania rosyjskiego sprzętu. Była to idealna okazja dla firm powiązanych z Moskwą do zawierania zagranicznych kontraktów. To także był moment, gdzie Rosja prezentowała swoje najnowsze konstrukcje jak Su-57, prężąc muskuły.

Dziś to jednak dla Rosjan tylko miłe wspomnienia, gdyż wojna w Ukrainie skutecznie zniechęciła wiele krajów do korzystania z rosyjskiego sprzętu. Jeszcze, gdy pod koniec maja pojawiły się spekulacje nt. odwołania targów, sugerowano, że jednym z powodów było to, że Rosja w tym roku dosłownie nie miała czego pokazać.

Koniec końców może się okazać, że targi MAKS już nie wrócą w takiej formie, jakie znała je branża lotnicza i kosmiczna. Być może to, co z niej pozostanie, to marginalny krajowy pokaz, który będzie służył Putinowi do zabawiania społeczeństwa. Będzie to idealne podsumowanie tego, co stało się z Rosją po wojnie w Ukrainie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | wojna w Ukrainie | wojna Ukraina-Rosja | pokazy lotnicze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy