Strzelać z AT-4 to trzeba umieć. Rosyjski bloger militarny został memem
Kiedy pewien rosyjski bloger militarny nagrywał materiał porównujący różne typy rosyjskich granatników ze słynnym szwedzkim przeciwpancernym AT-4, z pewnością liczył na duże zainteresowanie, więc zadanie wykonane... choć raczej nie planował zostać memem, z którego śmieje się cały świat.
Aleksiej Smirnow, który znany jest w sieci jako "Kłopoty dużego kalibru", niespodziewanie zwrócił uwagę internautów z całego świata. Chciał pochwalić dostępne dla rosyjskiej armii wyposażenie, pokazując jego wyższość nad legendarnym szwedzkim bezodrzutowym granatnikiem przeciwpancernym AT-4 (produkowanym przez Förenade fabriksverken (FFV), będące obecnie częścią koncernu Saab Bofors Dynamics), ale niestety został przez niego pokonany.
Jak nie umiesz, to nie strzelaj z AT-4. Rosyjski bloger nie posłuchał
Na nagraniu możemy zobaczyć, jak podczas próby strzału z AT-4 z ramienia Smirnow zostaje uderzony w twarz uchwytem granatnika i wydaje się, że nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego tak się stało. Jego zdaniem to dowód na to, że zachodnia broń do niczego się nie nadaje, ale użytkownicy Twittera są dla niego bezlitośni, sugerując, że skoro nie jest wystarczająco bystry, aby domyślić się, do czego służy uchwyt w przedniej części granatnika, to powinien przeczytać dołączoną do broni instrukcję.
I trudno się z nimi nie zgodzić, bo szwedzki granatnik faktycznie jest bezodrzutowy, jeśli potrafi się z niego poprawnie korzystać (choć generalnie jest prosty w obsłudze i wymaga niewielkiego przeszkolenia, po którym niemal każdy mógłby z niego korzystać). Przymocowany do przedniej części AT-4 uchwyt na dłoń nie znalazł się tam dla ozdoby, jego zadaniem jest stabilizacja granatnika podczas celowania i strzelania, więc przed oddaniem strzału żołnierz musi mocno go chwycić.
AT-4 odniósł sukces na skalę światową. Co to za broń?
AT-4 to niekierowana przenośna jednorazowa bezodrzutowa broń przeciwpancerna kalibru 84 mm, ważąca 6,7 kg i mierząca ok. 1 metra długości, która może strzelać pociskami o wadze 1,8 kg na zasięgu ok. 300 metrów.
Prace nad tą bronią, która miał zostać następcą wysłużonego Pskott m/68, ruszyły w latach 80. ubiegłego wieku i niedługo później rozwiązaniem zainteresowała się nie tylko szwedzka, ale i amerykańska armia - granatnik w zmodyfikowanej i wyposażonej w nowe przyrządy celownicze trafił na jej wyposażenie jako M136 AT-4.
A jego najlepszą reklamą jest fakt, że w następnych latach trafił do uzbrojenia kilkudziesięciu armii świata (niewielką liczbą tych granatników dysponuje też polska armia) i mamy tu do czynienia z jedną z najpopularniejszych lekkich broni przeciwpancernych na świecie, będącą ogromnym sukcesem sprzedażowym Saab.