CEO Motoroli: Specyfikacja nie ma znaczenia
W ubiegłym tygodniu w końcu zaprezentowano jeden z najbardziej oczekiwanych smartfonów tego roku, czyli Moto X. Jest to urządzenie kontrowersyjne, ponieważ kosztuje niemało, a ma niezbyt wyśrubowaną specyfikację. Czy to źle? Głos w tej sprawie zabrał Dennis Woodside, CEO Motoroli.
Moto X w Stanach Zjednoczonych został wyceniony na 200 dolarów przy dwuletnim kontrakcie. To dokładnie tyle, za ile można nabyć smartfony z najwyższej półki cenowej, takie jak iPhone 5 czy Galaxy S4. Specyfikacja urządzenia obejmuje dwurdzeniowy procesor z zegarem 1,7 GHz oraz ekran o przekątnej 4,7 cala i rozdzielczości 720p - takie parametry miały flagowce sprzed kilkunastu miesięcy. Zewsząd słychać więc głosy niezadowolenia osób, które za tę cenę oczekiwałyby czegoś więcej.
W rozmowie z redaktorami serwisu AllThingsD kilka słów na ten temat powiedział Dennis Woodside, CEO Motoroli. Podkreślił on, że najmłodsze dziecko Motoroli może nie ma takiej specyfikacji jak high-end, ale działa jak high-end - i to był główny cel koncernu. Słowo klucz to optymalizacja.
- Skupiając się na optymalizacji, otrzymaliśmy dokładnie to, czego oczekiwaliśmy od tego urządzenia - powiedział Woodside.
To tyle w kwestii wydajności smartfona. A co Woodside ma do powiedzenia na temat odejścia od mody na ekrany Full HD?
- W porównaniu z rozdzielczością 720p - o ile nie masz sokolego wzroku - nie zauważysz różnicy - dodał.
Trudno się z jego słowami nie zgodzić. Pierwsi testerzy zgodnie potwierdzają, że Moto X cechuje się ponadprzeciętną płynnością, szybkością działania i wydajnością. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że Motorola próbując nas przekonać, że specyfikacja nie ma znaczenia, paradoksalnie udowadnia, że specyfikacja ma znaczenie (przynajmniej z punktu widzenia producentów).
Za każdym razem gdy pojawiają się wieści o kolejnych rdzeniach i gigabajtach RAM-u, wiele osób zgodnie twierdzi, że producenci powinni odstawić cyferki na rzecz optymalizacji. W końcu znalazł się koncern, który postanowił tak właśnie zrobić. Jaki jest efekt? Jego CEO musi się publicznie tłumaczyć.
Miron Nurski