Darmowy internet? Jest, ale nikt o tym nie wie

Darmowy internet obiecany przez UKE ma dostarczać Polakom spółka Aero2. I dostarcza. Problem w tym, że nie działa on wszędzie, a tam gdzie działa - niełatwo z niego skorzystać.

Dwa lata temu Urząd Komunikacji Elektronicznej ogłosił przetarg na częstotliwości 2570-2620 MHz. Wygranie go wiązało się z obowiązkiem dostarczenia Polakom darmowego internetu. Oczywiście nie miał to być internet, z którego można by korzystać cały czas, a jedynie przez 60 minut za jednym razem. Prędkość pobierania plików dla jednego użytkownika miała nie być mniejsza niż 128 kb/s i nie większa niż 256 kb/s.

Mało kto wie, że ten internet już działa. Jak pisze Techmobile, od 10 mają 2011 roku firma Aero2 ma obowiązek (obok działalności komercyjnej oczywiście) dostarczać go Polakom. I dostarcza. Diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Zacznijmy od tego, że współwłaścicielem Aero2 jest Zygmunt Solorz-Żak, a infrastrukturę zapewnia jej Cyfrowy Polsat. Niby wszystko działa, ale nikt specjalnie tego nie rozgłasza.

Serwis Techmobile przekopał się przez stronę Aero2, by na podstronie "O spółce" znaleźć malutki odnośnik do informacji o darmowym internecie. Szczegóły oferty szokują. Najpierw należy wpłacić Aero2 depozyt w wysokości 55 zł, potem nabyć odpowiedni modem, a w końcu wypełnić formularz i przyjść z nim do Biura Obsługi Klienta.

Reklama

Kiedy już to wszystko zrobimy, teoretycznie powinniśmy mieć dostęp do internetu za darmo. W praktyce zaś natrafiamy na kolejne problemy. Po pierwsze, mapa zasięgu. Jeśli mieszkamy w Warszawie albo Krakowie, nie będzie problemu z odbiorem. Ale już na Podlasiu czy w Lubuskiem nie działa nawet w większych miastach.

Po drugie, nie wystarczy zwykły modem obsługujący HSPA/HSPA+. Trzeba mieć kartę SIM Aero2, którą wydają tylko w Biurze Obsługi Klienta w Warszawie. Odebrać ją można wyłącznie osobiście, bo operator nie oferuje możliwości wysyłki.

Z warunków przetargu jasno wynika, że nie tak miało być. "Uczestnik przetargu powinien zapewnić możliwość pracy terminali z kartą SIM dowolnego operatora" - napisano w warunkach przetargowych. Ponadto operator powinien zapewniać swoją kartę SIM bezpłatnie, a nie za 55 zł.

W praktyce "darmowy internet dla wszystkich" mogą więc mieć tylko mieszkańcy Warszawy i okolic, którzy wpłacili na konto spółki Aero2 55 zł. Pod warunkiem, że umieją znaleźć informacje o usłudze. Oznacza to, że z oferty raczej nie korzystają tłumy Polaków. Darmowy internet dla całego narodu okazał się kolejną mrzonką.

Michał Wilmowski

Źródło: http://vbeta.pl

vbeta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy