Uwaga, fala!

Wielu kierowców TIR-ów oraz turystów nie wyobraża już sobie życia bez odbiorników sygnału GPS. Oprócz tak standardowych rozwiązań, naukowcy pracują nad wykorzystaniem tej technologii w ostrzeganiu przed tsunami.

Wielu kierowców TIR-ów oraz turystów nie wyobraża już sobie życia bez odbiorników sygnału GPS. Oprócz tak standardowych rozwiązań, naukowcy pracują nad wykorzystaniem tej technologii w ostrzeganiu przed tsunami.

Międzynarodowe organizacje, takie jak Centrum Ostrzegania przed Tsunami na Pacyfiku, na Hawajach, opierają się obecnie na stacjach sejsmicznych umieszczonych na wybrzeżu. Zbierają one dane o trzęsieniach ziemi, głęboko pod wodą, które mogą wywołać ogromne fale. Jeff Freymueller, geofizyk z Uniwersytetu Alaska sądzi jednak, że GPS może dostarczyć dokładniejszych danych nt. siły trzęsienia. Co ważniejsze, może to zrobić szybciej, dając przybrzeżnym miastom i wioskom czas na ewakuację.

GPS potrafi mierzyć przemieszczenie lądu w czasie rzeczywistym. Im większe przemieszczenie, tym większa siła tsunami. Freymueller zademonstrował system odbiorników, który dokładnie zbadał potężne trzęsienie ziemi już w ciągu 20 minut.

Reklama

Plan użycia GPS zakłada umieszczenie odbiorników co 100 mil w strefie, gdzie rodzą się tsunami. Można to zrobić w ciągu kilku miesięcy, a każdy odbiornik będzie kosztował poniżej 10 tys. dolarów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tsunami | GPS | fala | Uwaga!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy