Apple: "Konsumenci chcą czegoś, czego nie mamy".

Na salach sądowych wciąż trwa wojna między Apple a Samsungiem. Za sprawą jednego z procesów doszło do wycieku kilku slajdów z wewnętrznej prezentacji dla pracowników giganta z Cupertino, która odbyła się rok temu.

Będąca częścią materiału dowodowego prezentacja pochodzi z kwietnia ubiegłego roku i traktuje o tempie wzrostu sprzedaży iPhone'ów i innych smartfonów oraz planach firmy na rok 2014. Wynika z niej, że Apple jest zaniepokojone malejącym tempem wzrostu sprzedaży swoich słuchawek. O ile jeszcze w roku 2009 koncern sprzedał o 109 proc. iPhone'ów więcej niż w roku wcześniejszym, o tyle ostatnio tempo wzrostu spadło do 8 proc. 

Oczywiście, urządzenia wciąż sprzedają się jak świeże bułeczki, ale dla firmy Tima Cooka liczby te oznaczają, że iPhone w obecnej formie osiągnął już wszystko, co mógł osiągnąć i teraz po prostu trzyma poziom. Jak wiadomo, kto stoi w miejscu, ten się cofa, więc Apple musi poszukać sposobu, aby to zmienić.

Reklama

Tutaj dochodzimy do slajdu zatytułowanego "Konsumenci chcą czegoś, czego nie mamy". Chodzi o rosnącą popularność tanich (kosztujących mniej niż 300 dolarów) smartfonów oraz telefonów wyposażonych w duże (o przekątnej dłuższej niż 4 cale) ekrany. Dotychczas najodważniejszym eksperymentem Amerykanów na tym polu było wprowadzenie na rynek kosztującego 549 dolarów iPhone'a 5c. Istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, by do ich portfolio w najbliższym czasie miał dołączyć jeszcze tańszy sprzęt, ale w dużych wyświetlaczach jest jeszcze nadzieja. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują już zresztą na to, że iPhone 6 faktycznie będzie spory. Nic dziwnego, bo wygląda na to, że Apple po prostu nie ma innego wyjścia.
 
Miron Nurski

komórkomania.pl

Komórkomania.pl
Dowiedz się więcej na temat: iPhone | Apple
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama