5 rzeczy, które wynaleziono przez przypadek
Niektóre z nich zmieniły świat, inne wywołują uśmiech na twarzach. Łączy je jedno - zostały wymyślone całkowicie przez przypadek. Przedstawiamy wam 5 wynalazków, których "konstruktorzy" mieli nie tylko umiejętności, ale i sporo szczęścia.
1. Promienie rentgenowskie
Rok 1895 r. Niemiecki fizyk Wilhelm Röntgen eksperymentuje z promieniami katodowymi i lampami próżniowymi. Coś, co miało być "twórczą zabawą" z protoplastą technologii, której używano później w monitorach kineskopowych, przyczyniło się do jednego z najważniejszych odkryć w historii ludzkości.
Okazało się bowiem, że z potraktowanej prądem elektrycznym konstrukcji "uciekają" promienie zdolne do przenikania stałych obiektów. Co więcej, potrafiły one zostawić trwały, świecący ślad na papierze pokrytym platynocyjankiem baru.
Kto jako pierwszy zobaczył na zdjęciu swój szkielet? Ten zaszczyt przypadł żonie Wilhelma Röntgena, która użyczyła do eksperymentu swojej dłoni. W 1901 roku za odkrycie promieni naukowiec został uhonorowany Nagrodą Nobla - i to pierwszą - w dziedzinie fizyki.
CZYTAJ DALEJ
2. Fajerwerki
Jeśli wierzyć legendzie, to sztuczne ognie uświetniające każdą właściwie wielką uroczystość zostały wynalezione przez przypadek, i to w dodatku przez... chińskiego kucharza!
Najwcześniejsze wzmianki o fajerwerkach datuje się na VII wiek naszej ery, chociaż mogły one zostać wynalezione znacznie wcześniej. Wybuchowe połączenie węgla, siarki i saletry było początkowo wykorzystywane do przepędzania złych duchów. Z czasem ognie sztuczne stały się nieodłącznym elementem świętowania Chińskiego Nowego Roku.
Widowiskowość ogni sztucznych nie pozostała niezauważona. W XVII wieku zaczęły one także cieszyć się coraz większą popularnością w Europie.
CZYTAJ DALEJ
3. Mikrofalówka
W połowie lat 40. ubiegłego wieku inżynier Percy Spencer eksperymentował z magnetronem (lampą wytwarzającą mikrofale). Mężczyzna sprawdzał, czy emitowane przez urządzenie promieniowanie może wykrywać poruszające się obiekty, podobnie jak fale radiowe.
Spencer w czasie badań zauważył, że trzymany przez niego w kieszeni spodni czekoladowy batonik zaczął się topić. Od razu założył, że musiała być to sprawka magnetronu. Aby potwierdzić swoją śmiałą tezę, przyniósł do laboratorium ziarna kukurydzy. Okazało się, że przy pomocy mikrofal można zrobić popcorn!
Dumny z odkrycia Amerykanin przedstawił swój pomysł szefostwu firmy, dla której pracował. Pierwsza mikrofalówka została skonstruowana już w 1947 roku, jednak mało kto był zainteresowany kupnem ważącego prawie 350 kilogramów i kosztującego ponad 5 tysięcy dolarów (obecnie byłoby to więcej niż 50 tysięcy "zielonych"!) wynalazku. Sytuacja zmieniła się dopiero pod koniec lat 60., kiedy to dzieło Spencera zostało zminiaturyzowane i zagościło w każdej amerykańskiej kuchni.
CZYTAJ DALEJ
4. Chipsy
Chipsy stanowią smaczną, choć niezdrową przekąskę, która wielu z nas towarzyszy zdecydowanie zbyt często. Zastanawialiście się kiedyś, komu zawdzięczamy ten rodzaj jedzenia? Odpowiedź brzmi: George'owi Crumowi.
W połowie XIX wieku pracował on w restauracji Moon's Lake House w Saratoga Springs, miejscowości oddalonej o niecałe 300 kilometrów od Nowego Jorku. Zmagał się wówczas z klientem, który ciągle narzekał, że serwowane w lokalu smażone ziemniaki nie są odpowiednio chrupiące. Crum postanowił pociąć je tak cienko, jak tylko się da, "wykąpał" je w gorącym oleju i posolił. Nieznośny klient był zachwycony i nazwał danie "Saratoga Chips".
Z biegiem czasu przekąska stała się niezwykle popularna nie tylko wśród gości restauracji Moon's Lake House, ale i w pobliskich miastach. Wkrótce zaczęto produkować je na masową skalę, a w 1920 r. wymyślono - już nie przez przypadek - hermetyczne opakowanie, w którym można było je sprzedawać w sklepach.
CZYTAJ DALEJ
5. Szampan
Nasz ulubiony napój z bąbelkami to także dzieło przypadku. Co ciekawe, sprawcą jego wynalezienia jest nie tyle człowiek, co... szczególne warunki pogodowe!
Pod koniec XV wieku Europę nawiedziła jedna z najcięższych zim w historii. Temperatury były tak niskie, że zamarzła nawet rzeka Tamiza i... weneckie kanały! Mrozom nie oparły się nawet winnice opactwa Hautvillers w Szampanii, gdzie mnisi wyrabiali wysokiej jakości wina - czerwone i białe.
Niskie temperatury sprawiły, że proces fermentacji wina został wstrzymany i rozpoczął się ponownie na wiosnę, kiedy mrozy zelżały. "Niestety"... towarzyszyło mu wytworzenie się pęcherzyków dwutlenku węgla, czyli bąbelków.
Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że ponad 500 lat temu ich obecność w winie była uznawana za partactwo. W XVII stuleciu do popularyzacji szampana oraz poprawy jego jakości znacznie przyczynił się mnich Dom Pierre Pérignon - i to z nakazu Kościoła katolickiego!