Egipski grobowiec z... mamutem

Egipskie grobowce wciąż odkrywają nowe sekrety. I bywają to sensacje nie tylko dla archeologów. Jedno z nowych odkryć, to ustalenie, że w staroegipskim grobie widnieje obraz mamuta.

Mamuty olbrzymie wymarły ok. 12 tys. lat temu, jednak populacje mamutów karłowatych przetrwały znacznie dłużej. Mierząca od 1,2 do 2,4 m odmiana mamuta (Mammuthus columbi exilis) jeszcze 8-6 tys. lat temu żyła na położonym u wybrzeży Kalifornii archipelagu Channel Islands (wyspy Santa Cruz, Santa Rosa i San Miguel). Inne, mierzące ok. 1,2 m wzrostu mamuty karłowate (Mammuthus wranglensis), żyły 3 tys. 700 lat temu na Wyspie Wrangla w syberyjskiej Arktye. Co jednak wspólnego mają te niezwykłe zwierzęta ze starożytnym Egiptem?

Znacząca postać

Przed laty w Egipcie, w Szeich Abd el-Gurna w Tebach Zachodnich, odkryto grobowiec Rechmire. Rechmire był wezyrem faraonów Totmesa III (1458-1425 p.n.e.) i Amenhotepa II (1425-1397 p.n.e.). Wezyr w tamtej epoce był odpowiednikiem dzisiejszego premiera, tyle że mianował go faraon. Rechmire był postacią znaczącą, bo przez dziesiątki lat utrzymał władzę mimo zmian na tronie. Dziś wezyr Rechmire mógłby być zajmującym tematem wyłącznie dla egiptologów, gdyby nie jedno z malowideł zachowanych na ścianach jego grobowca. Wśród przedstawionych tam wielu postaci ludzi i zwierząt znajduje się stworzenie, które przypomina wyglądem właśnie mamuta karłowatego.

Jako pierwszy uwagę na to malowidło zwrócił egiptolog dr Baruch Rosen. W 1994 roku na łamach naukowego czasopisma Nature, dr Rosen opublikowała artykuł, gdzie wspomniał o szczególnym zwierzęciu namalowanym na ścianie grobowca Rechmire. Jest to mały, sięgający ludziom do pasa włochaty słoń z dużymi kłami prowadzony przez syryjskich kupców, którzy składają hołd faraonowi. Jak wspomniał dr Rosen, w starożytnym Egipcie znano zarówno słonie afrykańskie (Loxodonta), jak też słonie azjatyckie (Elephas maximus). Słoń Rechmire jednak nie przypomina żadnego z tych gatunków.

Reklama

Mamut w Egipcie?

Przypadkiem zagadkowego zwierzęcia z grobowca Rechmire zajął się po latach Darren Naish, popularyzator nauki i paleozoolog z University of Portsmouth w Wielkiej Brytanii. W swej analizie przedstawionej w połowie stycznia 2011 r., Naish stwierdził wprost, że małe słoniopodobne zwierzę jest pokryte włosem ma z tyłu głowy charakterystyczną wypukłość, a do tego solidne kły.

- Nie ma mowy, by to był wizerunek młodego słonia afrykańskiego, czy azjatyckiego - stwierdza Darren Naish. - Jedynym sensownym wyjaśnieniem jest to, że w grobowcu Rechmire sportretowano mamuta karłowatego. Nasuwa się jednak pytanie, co starożytni Egipcjanie mogli mieć wspólnego z karłowatymi mamutami? Jeśli to prawda, niosłoby to radykalne skutki. Oznaczałoby to, że starożytni Egipcjanie mieli stosunki handlowe nawet z ludami zamieszkującymi daleką Syberię oraz, że w tak dawnej epoce potrafiono przetransportować na tak wielką odległość żywego mamuta.

Ciekawostka na dworze

Czy taka hipoteza ma sens? Ma, jeśli wykluczy się transport mamuta z wybrzeży Kalifornii, gdzie mamuty karłowate żyły jeszcze 6 tys. lat temu. Ale na syberyjskiej Wyspie Wrangla takie zwierzęta istniały zaledwie 300 lat przed czasami Rechmire. Ponieważ wiedza ta opiera się na nielicznych znaleziskach, można przyjąć, że mamuty żyły tam również kilkaset lat później. Poza tym eksperci ustalili, że szlaki handlowe w czasach starożytnych obejmowały ogromne terytoria, od Chin, po Europę Wschodnią.

Mamut karłowaty, jako ciekawostka przyrodnicza, mógł wzbudzić sensację na dworze faraona, więc stanowił atrakcyjny dar. Tym bardziej, że Egipcjanom były dobrze znane słonie. Wersja słonia metrowego wzrostu, do tego porośniętego futrem mogła być uznana za nie lada atrakcję. Nie bez znaczenia jest tu ustalenie egiptologów, że domniemanego mamuta karłowatego prowadzą kupcy z Syrii. To wskazówka, że zwierzę faktycznie przyjechało do Egiptu z daleka i było towarem, jak byśmy to dziś określili, w obrocie handlowym.

Wymarłe słonie

Mamut karłowaty mógł jednak trafić na dwór faraona z bliższego miejsca. Naukowcy ustalili, że na wielu wyspach Morza Śródziemnego, na przykład na Malcie, jeszcze kilkanaście tys. lat temu żyły karłowate słonie. Takie zwierzęta na greckiej wyspie Tilos, pomiędzy Rodos i Kos, żyły jeszcze 4 tys. 300 lat temu!

Naish wspomina, że część uczonych, tak jak i wielu kryptozoologów, podejrzewa, że niektóre z wymarłych karłowatych słoni z wysp Morza Śródziemnego były w istocie mamutami karłowatymi. Argumentem jest tu fakt, że znaleziska są nieliczne i niekompletne, więc nie ma pewności, czy te domniemane słonie nie były porośnięte włosem i nie miały charakterystycznej dla mamuta budowy czaszki.

Zagadka malowidła z grobowca wezyra Rechmire, premiera faraonów, może zostać rozwiązana. O ile, co sugeruje Darren Naish, kolejne badania dowiodą, że karłowate słonie z takich wysp, jak Tilos, były w istocie mamutami karłowatymi. Takie ustalenie postawi jednak na głowie oficjalną wiedzę i przyzna rację kryptozoologom, którzy od dawna stawiają taką hipotezę.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: mamuty | Grobowiec | słoń | faraon | Egipt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy