Egipski grobowiec z... mamutem
Egipskie grobowce wciąż odkrywają nowe sekrety. I bywają to sensacje nie tylko dla archeologów. Jedno z nowych odkryć, to ustalenie, że w staroegipskim grobie widnieje obraz mamuta.
Znacząca postać
Jako pierwszy uwagę na to malowidło zwrócił egiptolog dr Baruch Rosen. W 1994 roku na łamach naukowego czasopisma Nature, dr Rosen opublikowała artykuł, gdzie wspomniał o szczególnym zwierzęciu namalowanym na ścianie grobowca Rechmire. Jest to mały, sięgający ludziom do pasa włochaty słoń z dużymi kłami prowadzony przez syryjskich kupców, którzy składają hołd faraonowi. Jak wspomniał dr Rosen, w starożytnym Egipcie znano zarówno słonie afrykańskie (Loxodonta), jak też słonie azjatyckie (Elephas maximus). Słoń Rechmire jednak nie przypomina żadnego z tych gatunków.
Mamut w Egipcie?
- Nie ma mowy, by to był wizerunek młodego słonia afrykańskiego, czy azjatyckiego - stwierdza Darren Naish. - Jedynym sensownym wyjaśnieniem jest to, że w grobowcu Rechmire sportretowano mamuta karłowatego. Nasuwa się jednak pytanie, co starożytni Egipcjanie mogli mieć wspólnego z karłowatymi mamutami? Jeśli to prawda, niosłoby to radykalne skutki. Oznaczałoby to, że starożytni Egipcjanie mieli stosunki handlowe nawet z ludami zamieszkującymi daleką Syberię oraz, że w tak dawnej epoce potrafiono przetransportować na tak wielką odległość żywego mamuta.
Ciekawostka na dworze
Mamut karłowaty, jako ciekawostka przyrodnicza, mógł wzbudzić sensację na dworze faraona, więc stanowił atrakcyjny dar. Tym bardziej, że Egipcjanom były dobrze znane słonie. Wersja słonia metrowego wzrostu, do tego porośniętego futrem mogła być uznana za nie lada atrakcję. Nie bez znaczenia jest tu ustalenie egiptologów, że domniemanego mamuta karłowatego prowadzą kupcy z Syrii. To wskazówka, że zwierzę faktycznie przyjechało do Egiptu z daleka i było towarem, jak byśmy to dziś określili, w obrocie handlowym.
Wymarłe słonie
Naish wspomina, że część uczonych, tak jak i wielu kryptozoologów, podejrzewa, że niektóre z wymarłych karłowatych słoni z wysp Morza Śródziemnego były w istocie mamutami karłowatymi. Argumentem jest tu fakt, że znaleziska są nieliczne i niekompletne, więc nie ma pewności, czy te domniemane słonie nie były porośnięte włosem i nie miały charakterystycznej dla mamuta budowy czaszki.
Zagadka malowidła z grobowca wezyra Rechmire, premiera faraonów, może zostać rozwiązana. O ile, co sugeruje Darren Naish, kolejne badania dowiodą, że karłowate słonie z takich wysp, jak Tilos, były w istocie mamutami karłowatymi. Takie ustalenie postawi jednak na głowie oficjalną wiedzę i przyzna rację kryptozoologom, którzy od dawna stawiają taką hipotezę.
Tadeusz Oszubski