Piknik na skraju... niczego
Amerykańskie miasto Moab w stanie Utah kochają wszyscy miłośnicy adrenaliny. Znajduje się tutaj raj dla miłośników kolarstwa górskiego oraz tych, którzy wolą offroad w wykonaniu czterokołowych bestii. Od niedawna miejscem tym zaczęli zachwycać się także slacklinerzy, czego najlepszym dowodem jest ten "piknik" na wysokości 120 metrów. Aż dziwne, że osobom relaksującym się na tych cienkich linkach jest do śmiechu. Legowisko to powstało dzięki współpracy 50 osób z różnych krajów. Ich dzieło służy nie tylko do relaksu z dala - dosłownie! - przyziemnych spraw, ale także jako baza wypadowa dla base jumperów. Jesteśmy przerażeni i... pod wrażeniem!
Piknik na skraju... niczego
Amerykańskie miasto Moab w stanie Utah kochają wszyscy miłośnicy adrenaliny. Znajduje się tutaj raj dla miłośników kolarstwa górskiego oraz tych, którzy wolą offroad w wykonaniu czterokołowych bestii. Od niedawna miejscem tym zaczęli zachwycać się także slacklinerzy, czego najlepszym dowodem jest ten "piknik" na wysokości 120 metrów. Aż dziwne, że osobom relaksującym się na tych cienkich linkach jest do śmiechu. Legowisko to powstało dzięki współpracy 50 osób z różnych krajów. Ich dzieło służy nie tylko do relaksu z dala - dosłownie! - przyziemnych spraw, ale także jako baza wypadowa dla base jumperów. Jesteśmy przerażeni i... pod wrażeniem!