Coś dziwnego dzieje się z wulkanem Mount St. Helens
Naukowcy odkryli, że coś dziwnego dzieje się wewnątrz Mount St. Helens, czynnego wulkanu znajdującego się w stanie Waszyngton, 154 km na południe od Seattle.
Mimo że wulkan Mount St. Helens (błędnie tłumaczony na język polski jako "Góra Świętej Heleny") jest odpowiedzialny za najbardziej niszczycielską erupcję w historii USA, wulkan jest... zimny wewnątrz. Wydaje się, że Mount St. Helens kradnie ciepło z innego źródła, choć naukowcy nie wiedzą dokładnie skąd i w jaki sposób.
- Nigdy wcześniej nie obserwowaliśmy niczego podobnego w żadnym innym wulkanie na świecie - powiedział Steven Hansen, geolog z Uniwersytetu w Nowym Meksyku.
Erupcja wulkanu Mount St. Helens w 1980 r. wyrzuciła w powietrze prawie jedną trzecią objętości góry i miała siłę ok. 400 megaton trotylu - 20 tys. razy większą niż pierwsza bomba atomowa zrzucona na Hiroszimę. W wyniku tego zdarzenia zginęło 57 osób i powstały straty w wysokości miliardów dolarów.
Mount St. Helens należy do pasma wulkanów położonych równolegle do pasma Gór Kaskadowych między Kalifornią i Kolumbią Brytyjską. Mount St. Helens jako jedyny wulkan znajduje się 50 km na zachód od reszty łańcucha Cascade Arc. Jest to w geologicznie aktywnym regionie, w którym płyta Juan de Fuca trze o płytę północnoamerykańską, zmuszając piekielnie gorące kawałki płaszcza do wytapiania się na powierzchni pod postacią magmy.
Zespół Hansena w 2014 r. rozmieścił tysiące czujników wokół wulkanu i dokonał pomiarów ruchów gruntu. Następnie do wnętrza wulkanu wwiercono 23 otwory, które wypełniono materiałami wybuchowymi i wywołano miniwstrząsy. To pozwoliło uczonym zaobserwować, jak fale sejsmiczne przemieszczają się przez wewnętrzną strukturę góry.
Okazuje się, że zamiast komory gorącej magmy pod wulkanem, znajduje się zimy klin powykręcanych skał. Co zatem jest źródłem magmy wulkanu Mount St. Helens? Prawdopodobnie kryje się ono w pobliżu reszty Cascade Arc, gdzie znajdują się pokłady magmy o temperaturze 800oC. Wciąż jednak nie wiadomo, dlaczego magma przemieszcza się aż o 50 km do szczytu Mount St. Helens. Cały proces póki co pozostaje tajemnicą.