​NASA chce "porwać" małą asteroidę

Mimo że NASA jeszcze nie ogłosiła tego oficjalnie, wszystko wskazuje na to, że Biały Dom znajdzie fundusze na dalszą eksplorację kosmosu. Ambitny plan Amerykanów zakłada m.in. przechwycenie asteroidy i umieszczenie jej na orbicie Księżyca.

Specjaliści szacują, że realizacja największego przedsięwzięcia w historii badań kosmosu, będzie kosztować 2,6 mld dol. Pierwsza transza finansowania - w wysokości 100 mln dol. - wystarczy jedynie na wytypowanie odpowiedniego ciała niebieskiego. Mimo że pomysł przechwycenia asteroidy o masie 500 ton i umieszczenia jej na orbicie Księżyca brzmi jak pomysł rodem z filmu science fiction, to jest możliwy do realizacji.

Według wstępnego planu, obiekt "porwania" ma zostać wytypowany do 2015 r. Dwa lata później w kierunku asteroidy ma zostać wystrzelona sonda, która w 2019 r. - w niesprecyzowany jeszcze sposób - zakotwiczy w jej skałach liny holownicze i ruszy w kierunku Księżyca. W okolicach 2021 r. na asteroidę, umieszczoną już na orbicie Srebrnego Globu, zostaną wysłani astronauci, którzy ją gruntownie przebadają. Możliwa jest również eksploatacja złóż surowców zgromadzonych na obiekcie.

- Ta misja połączy wszystkie najlepsze umiejętności NASA w dziedzinach identyfikacji asteroid, rozwoju technologii kosmicznych i ludzkiego ducha eksploracji. Wszystko to sprawi, że złapanie i przetransportowanie małej asteroidy w okolice Księżyca będzie możliwe - powiedział przedstawiciel NASA dla stacji NBC.

Warto odnotować, że dopiero po zakończeniu misji przechwycenia asteroidy, NASA na poważnie zajmie się organizacją załogowej misji na Marsa.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: NASA | asteroida | Księżyc | Kosmos | misja kosmiczna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy