Niska aktywność Słońca przyniesie "małe zlodowacenie" już w 2019 roku?
Według wielu prognoz, Ziemia zmierza w kierunku kolejnej epoki lodowcowej. Niezwykły spadek aktywności solarnej może spowodować, że już w 2019 roku doświadczymy bardzo niskich temperatur, które najprawdopodobniej utrzymają się nawet przez kilkadziesiąt, a nawet kilkaset lat. Wszystkiemu winne ma być Słońce, które już po raz czwarty w ciągu ostatniego roku weszło w fazę uśpienia.
Według najnowszych analiz, obecny spadek aktywności słonecznej jest zjawiskiem bardzo niepokojącym. Flary słoneczne i duże ilości energii, które są przez nie uwalniane to ważny element w utrzymaniu temperatury Ziemi na jej obecnym poziomie. Niektórzy eksperci teoretyzują, że nowa epoka lodowcowa może nadciągnąć już w 2019 roku.
Przewidywania specjalistów nie są dobre. Obawiają się oni, że ze względu na zmniejszoną aktywność na powierzchni Słońca, moglibyśmy doświadczyć mrozów podobnych do tych, które zapanowały około 1645 roku i trwały aż do roku 1850. Okres ten jest znany jako "małego zlodowacenie" i mimo, iż daleko mu do prawdziwej epoki lodowej, to przyczynił się on do wielu wojen i konfliktów w Europie, a także do problemów w rolnictwie. Co ciekawe, nie jest to pierwszy raz, kiedy eksperci przewidują podobny bieg zdarzeń.
W ubiegłym roku prof Valentina Zharkova z Uniwersytetu Northumbria prognozowała, że małe zlodowacenie może nastąpić w 2030 roku.
Możliwe zatem, że globalne ocieplenie nie jest aż tak dużym problemem, jak zdaje się ekologom. Jeśli prognozy pogodowe na nadchodzące lata okażą się prawdą, to wiele wskazuje na to, że znikająca czapa lodowa na Antarktydzie nie jest rezultatem używania dezodorantów, lecz po prostu częścią naturalnego cyklu.