Wystarczy nadmuchać jak materac. Innowacyjna stacja kosmiczna Max Space
Startup Max Space ogłosił ambitne plany opracowania nadmuchiwanych modułów przypominających balony, które można przekształcić w stacje kosmiczne "wielkości stadionu". Czy tak będzie wyglądać przyszłe ISS?
Czy to możliwe, że nadmuchiwana architektura zrewolucjonizuje kolonizację kosmosu? Tak przekonuje startup Max Space, wskazując na fakt, że rozszerzalny materiał można łatwo schować we wnętrzu statku kosmicznego, bezpiecznie zapakować tak, aby zajmował mniej miejsca, jest niedrogi oraz prosty w rozmieszczeniu, zarówno na powierzchni Księżyca, jak i na orbicie. Aby udowodnić swoje racje, firma ogłosiła ambitne plany opracowania nadmuchiwanych modułów przypominających balony, które można przekształcić w stacje kosmiczne "wielkości stadionu".
Celem Max Space jest stworzenie w ten sposób "możliwych do rozbudowywania siedlisk kosmicznych dla ludzi i magazynów, które będą wysokiej jakości, dużej objętości i znacznie tańsze w utrzymaniu i wynoszeniu w przestrzeń kosmiczną". Max Space chce uruchomić pierwszy taki moduł już w 2026 r., pokazując, że stacja kosmiczna może zostać rozmieszczona podczas jednego lotu, co jest ogromną oszczędnością pieniędzy i nie wymaga takich nakładów pracy jak dotychczas stosowane rozwiązania.
Zastępstwo dla ISS poszukiwane
Na przykład do wybudowania Międzynarodowej Stacji Kosmicznej potrzeba było wielu lat i ponad 40 lotów kosmicznych, więc całkowity koszt tej inwestycji przekroczył 100 miliardów dolarów. I agencje kosmiczne już od dłuższego czasu myślą nad jej zastępstwem, bo ISS ma wyjść z użycia jeszcze pod koniec dekady. Oznacza to, że wyścig nowych technologii nabiera tempa i jeśli szacunki Max Space mówiące o objętości ISS w cenie 200 mln dolarów (i to już z lotem) okażą się możliwe do wykonania, firma może wyjść na prowadzenie.
A jak to w ogóle ma działać? Nadmuchiwane elementy zmieniać mają się na orbicie w "sztywne struktury o wysokiej wytrzymałości", co wynika z zastosowania tzw. architektury izotensoidalnej. Metoda ta pozwala, aby część włókien konstrukcyjnych pozostała nieskrępowana, co oznacza, że nie jest ograniczona ani utwierdzona przez otaczające elementy. Ta swoboda umożliwia włóknom przyjęcie idealnej geometrii lub kształtu, który maksymalizuje ich zdolność do przenoszenia obciążeń.
Balony bezpieczniejsze niż metal
Ponadto firma przekonuje, że stosuje nowatorskie podejście, dzięki któremu elementy rozszerzalne są bezpieczniejsze i mocniejsze w użyciu przez ludzi niż typowe moduły sztywne. Mowa o "wielowarstwowym systemie opartym na włóknach ekranowania balistycznego o znacznie większej odporności niż aluminium i tytan".
Rozwiązanie to ma być tak bezpieczne i wytrzymałe, że Max Space widzi je nie tylko w formie orbitującej stacji kosmicznej, ale i habitatów na Księżycu i ostatecznie również Marsie. Firma ma nadzieję, że do roku 2030 będzie produkować skalowalne siedliska w przestrzeniach o powierzchni od 20 m3 do 1000 m3, ale wiele zależeć będzie od sukcesu modułu testowego.
Warto też wspomnieć, że Max Space nie jest jedyną firmą opracowującą nadmuchiwaną stację kosmiczną, bo podobny pomysł ma Sierra Space. Ta planuje do 2030 roku działającą trzypiętrową nadmuchiwaną stację kosmiczną znaną jako Duże Zintegrowane Elastyczne Środowisko (LIFE - Large Integrated Flexible Environment). Prototyp przeszedł niedawno pełnowymiarowy test ciśnienia rozrywającego, tzn. celowo doprowadzono do jego eksplozji, aby sprawdzić środki bezpieczeństwa.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!