Casio zapowiada inteligentny zegarek pracujący na baterii przez dwa lata

Casio to japońska firma, która produkcją zegarków zajmuje się od dekad. Fanów nowinek technologicznych ucieszy więc fakt, że nie jest ona zbyt konserwatywna, bo postanowiła pójść z duchem czasu i wprowadzić na rynek swoją odpowiedź na modne ostatnio inteligentne gadżety.

Casio jest zainteresowane smartwatchami
Casio jest zainteresowane smartwatchamiAFP

Model o oznaczeniu Sports Gear G-Shock STB-1000 został wyposażony w moduł Bluetooth 4.0, co pozwala mu połączyć się ze smartfonem. Niestety lista kompatybilnych słuchawek jest krótka, bo obejmuje wyłącznie iPhone'y w wersji 4s, 5, 5s i 5c. Szkoda, że Casio nie zdecydowali się zaoferować wsparcia dla urządzeń z Androidem.

Na monochromatycznym ekranie wyświetlane są m.in. powiadomienia na temat nieodebranych połączeń czy też nieprzeczytanych SMS-ów i e-maili. Za pomocą zegarka możliwe jest także kontrolowanie odtwarzacza muzyki, a jego oprogramowanie jest kompatybilne z kilkoma aplikacjami fitness, takimi jak Runmeter, Walkmeter, Cyclemeter oraz Wahoo Fitness. Dzięki temu w czasie treningu wystarczy rzut oka na nadgarstek, by uzyskać informacje na temat przebytego dystansu itp. Producent zapewnia, że lista obsługiwanych aplikacji z czasem się powiększy. Z kolei do zarządzania zegarkiem z poziomu iPhone'a posłuży program CASIO WATCH+.

Jak przystało na przedstawiciela rodziny G-Shock, model ten cechuje się ponadprzeciętną wytrzymałością i wodoodpornością.

Obecne już na rynku smartwatche swoją największą wadę odziedziczyły po starszych inteligentnych kolegach, czyli smartfonach. Mowa oczywiście o krótkim czasie pracy na jednym ładowaniu. Z najmłodszym dzieckiem Casio jest inaczej, bo ma ono pracować nieustannie przez 2 lata. Co prawda jedynie przy założeniu, że gadżet będzie sparowany z telefonem nie dłużej niż 12 godzin dziennie, ale i tak wynik ten jest imponujący i w świecie inteligentnych zegarków w zasadzie niespotykany.

Na razie nie wiadomo, kiedy i gdzie zegarek trafi na półki sklepowe, ani nawet ile klientom przyjdzie za niego zapłacić.

Miron Nurski

Komórkomania.pl
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas