Papież Leon XIV poleciał do Turcji i Libanu. Czy jego samolot ma specjalny status?
Papież Leon XIV wyruszył w swoją pierwszą zagraniczną pielgrzymkę do Turcji i Libanu. W tak daleką drogę konieczne było wykorzystanie samolotu. Czy Watykan ma swój własny odpowiednik "Air Force One", który czeka w gotowości na zabranie głowy Kościoła rzymskokatolickiego?

Papież Leon XIV, głowa Kościoła rzymskokatolickiego ma bardzo napięty grafik. Zwłaszcza teraz, kiedy zaczął podróż, w trakcie której odwiedzi Turcję i Liban.
O 7:58 27 listopada 2025 r. wystartował z rzymskiego Fiumicino na pokładzie Airbusa A320neo ITA Airways, a po niespełna trzech godzinach wylądował w Ankarze. Od razu ruszył do Anıtkabir, potem do pałacu prezydenckiego, a na koniec znów na lotnisko, bo jeszcze tego samego dnia miał polecieć do Stambułu. I tu pojawia się istotne pytanie. Czy głowa Kościoła rzymskokatolickiego ma swój prywatny samolot, który czeka na wezwanie do kolejne podróży?
Czy papież ma swój "Air Force One"?
Wbrew wyobrażeniom Watykan nie trzyma w hangarze żadnego białego odrzutowca z herbem papieskim. Papież nie ma odpowiednika Air Force One, chociaż bywa, że dziennikarze używają określenia Shepherd One. Różnica jest jednak zasadnicza: Air Force One to konkretna prezydencka konfiguracja samolotów, a Shepherd One to tylko nazwa radiowa, pojawiająca się wtedy, gdy na pokładzie jest papież. Samolot za każdym razem jest czarterowany, zależnie od trasy, liczby towarzyszących mu osób (także dziennikarzy) i specyfiki wizyty.

Najczęściej papież startuje z Włoch liniami ITA Airways, które zastąpiły słynną Alitalię, przez lata naturalnie kojarzoną z papieskimi podróżami. Powroty bywają różne. Czasem jest to ponownie ITA, a czasem narodowy przewoźnik kraju, który odwiedza. Zdarzały się też bardziej nietypowe rozwiązania, zwłaszcza za pontyfikatu Franciszka. Podczas jego podróży po Oceanii i Azji w 2024 roku potrzebne były zmiany maszyn - od szerokokadłubowego Airbusa A330 po wojskowego C-130 w Papui-Nowej Gwinei.
W przypadku Leona XIV zasada jest podobna. Dzisiejszy A320neo ITA Airways miał nawet charakterystyczne przegrody z wizerunkiem Matki Bożej Dobrej Rady, co dla nowych pasażerów może wyglądać jak dekoracja specjalnego papieskiego samolotu, choć tak naprawdę to zwykła maszyna w specjalnej konfiguracji.
Czy papieski samolot ma specjalny status?
Warto podkreślić, że samolot, którym w danej chwili podróżuje papież, nie ma także specjalnego statusu, takiego jak choćby słynny "Air Force One" prezydentów Stanów Zjednoczonych, który natychmiastowo otrzymuje status maszyny wojskowej, rządowej i wyższe priorytety w przestrzeni powietrznej USA. W tym sensie jest to standardowy czarter.
Jednak biorąc pod uwagę fakt, że papież jest jednocześnie głową państwa (najwyższa ranga dyplomatyczna) i głową Kościoła, każda podróż wiąże się z dodatkowymi operacjami m.in. bezpieczeństwa w każdym kraju, nad którym przelatuje i w którym ląduje. Lot papieski otrzymuje unikalny numer. Samolot jest traktowany w systemie kontroli lotów jako lot specjalny (VIP), który wymaga szczególnej uwagi, koordynacji i bezpieczeństwa.
Także podumowując, papież nie ma żadnego prywatnego odrzutowca, tylko starannie dobierane czartery, które jednego dnia przewożą papieża do Ankary, a kilka godzin później zabierają go w dalszą drogę, jak gdyby to była najzwyklejsza podróż służbowa. No... tylko w nieco większej skali.
Źródła: vaticannews.va, catholicnewsagency.com, slashgear.com










