Twitter wie, że zrobiłeś zrzut ekranu. Teraz poprosi o udostępnienie tweeta

Lubicie robić zrzuty ekranu, gdy chcecie coś pokazać znajomym? Twitter nie jest z tego powodu zadowolony i proponuje alternatywę.

  • Jeśli chcesz udostępnić tweeta, możemy to zrobić na trzy sposoby. Po kliknięciu w ikonę udostępniania, możemy następnie skopiować link do wiadomości lub udostępnić post poprzez wskazaną przez nas aplikację. Możemy także zrobić zrzut ekranu. 
  • Jak się jednak okazuje, Twitter nie jest zachwycony, gdy wybieramy tę ostatnią opcję, co zaobserwowali niektórzy użytkownicy aplikacji.

Jak możemy zauważyć, po wykonaniu zrzutu ekranu, aplikacja ma pokazywać krótką wiadomość (w dwóch wersjach), w której zostajemy zapytani, czy nie chcemy przypadkiem udostępnić tweeta lub skopiować link do niego, zamiast przechwytywać obraz. Okienko z informacją ma znikać po kilku sekundach, nie można go jednak wyłączyć manualnie.

Reklama

To dość łatwe do zrozumienia, dlaczego Twitter woli, abyśmy udostępniali posty poprzez wbudowane opcje, niż robili zrzuty ekranu. Przede wszystkim chodzi o czas, jaki spędzamy w aplikacji. Im dłużej, tym więcej reklam oraz postów sponsorowanych zobaczymy, a także istnieje większa szansa, że wejdziemy w interakcję z konkretnymi tweetami, budując tym samym zasięgi. Jeśli natomiast zrobimy jedynie zrzut ekranu i prześlemy go osobom poza aplikacją, ewentualna reakcja będzie widoczna tylko dla naszych oczu, a Twitter po prostu nie zarobi na potencjalnej aktywności.

Dlaczego użytkownicy Twittera wolą zrzuty ekranu?

Z kolei robienie zrzutów ekranu ma dla użytkowników wiele sensu. Dzięki nim możemy łatwo udostępniać tweety w dowolnym miejscu, zwłaszcza jeśli adresaci wiadomości nie mają konta na Twitterze. Robiąc zrzut ekranu, ukrócamy też zaangażowanie w potencjalnie szkodliwy post, zmniejszamy jego rozprzestrzenianie, nie zwiększamy zasięgu.

Zrzuty ekranu teoretycznie są również bardziej trwałe, ponieważ nawet jeśli post na platformie zostanie usunięty lub jeśli Twitter będzie miał awarię, przechwycone obrazy pozostają na naszych urządzeniach - oczywiście pod warunkiem, że nic się z nimi nie stanie bądź nie zagubimy ich wśród innych zdjęć w naszej galerii. 

Niewykluczone, że po zobaczeniu takiej informacji część z użytkowników zmieni sposób dzielenia się treściami zobaczonymi na Twitterze. Ku niezadowoleniu twórców aplikacji może się jednak okazać, że internauci świadomie wybierają zrzuty ekranu, a próba wpłynięcia na ich działanie może być odebrana negatywnie i potwierdzać słuszność obranej drogi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Twitter | Media społecznościowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy