Lime zmieni stare akumulatory e-rowerów w stylowe głośniki Bluetooth

Chociaż pojazdy elektryczne to bez wątpienia technologia przyszłości, to wielu specjalistów twierdzi, że te nie będą w pełni ekologiczne, dopóki nie znajdziemy sposobu na radzenie sobie z ich zużytymi akumulatorami.

Na rynek trafia coraz więcej pojazdów elektrycznych wyposażonych w akumulatory - nie tylko samochody, ale i rowery czy hulajnogi, które choć zapewniają zielony transport, to po pewnym czasie generują pewien problem. Baterie mają to do siebie, że z czasem ulegają degradacji i nie spełniają dłużej swojej funkcji, więc trzeba je wymienić, a bezpiecznie składowanie nie jest takie proste. Coraz częściej mówi się więc o nadawaniu im drugiego życia, bo chociaż wydajność takiego akumulatora nie pozwala już na użytkowanie w rowerze, to bez problemu może posłużyć np. w głośniku bezprzewodowym - z takiego właśnie założenia wychodzi Lime, które wystartowała właśnie z ciekawym Kickstarterem.

Reklama

Przypominamy, że jest to koncern międzynarodowy, odpowiadający na całym świecie za miejskie wypożyczalnie rowerów, skuterów, hulajnóg czy car sharing, więc kwestia akumulatorów jest mu bardzo bliska. Pomysł ich recyklingu i stworzenia na ich podstawie głośników Bluetooth „bez odpadów” wydaje się trafiony i z pewnością trafi do wielu użytkowników ceniących sobie kwestie środowiskowe. Głośniki, których kampania właśnie wystartowała, powstaną we współpracy z firmą Gomi słynącą ze zrównoważonego designu. Na początek będzie to 1000 akumulatorów z rowerów elektrycznych Lime wczesnych generacji, które przeszły już na emeryturę. Teraz zostaną usunięte, wyczyszczone i przetestowane pod kątem pojemności i skuteczności w ich „drugim życiu”.

Głośniki z pewnością zwracają na siebie uwagę stylistyką, bo mowa o marmurkowym wzorze w różnych kolorach, ale co najważniejsze ich obudowy również wykonane będą z plastiku pochodzącego w 100% z recyklingu. Producent przewidział cztery wersje kolorystyczne: zieloną, niebieską, białą i czarną. Jeśli zaś chodzi o głównych bohaterów, czyli ponownie wykorzystywane baterie, to te zapewniać mają głośnikom 20 godzin grania bez konieczności ładowania, więc bardzo przyzwoity wynik. I jedynym problemem może być tutaj cena, bo za taki głośnik przyjazny środowisku należy zapłacić ok. 180 USD, więc sporo, ale już chyba powoli przyzwyczajamy się do tego, ze ochrona środowiska kosztuje. Widać to zresztą po sukcesie kampanii, która już się ufundowała, a do końca wciąż pozostało jeszcze 26 dni - dostawy spodziewane są w listopadzie tego roku. 

Źródło: GeekWeek.pl/

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy