Nadchodzi zielona rewolucja w górnictwie. Oto największy pojazd elektryczny świata

Anglo American postanowiło poważnie podejść do obietnicy zmniejszenia swojego śladu węglowego o 30% do 2030 roku i jak się dzisiaj dowiadujemy, pomoże w tym… gigant Formuły 1, czyli Williams.

Kiedy siły łączą międzynarodowy koncern zajmujący się górnictwem (będący największym światowym dostawcą platyny, odpowiadającym za 40% światowej podaży oraz znaczącym dostawcą diamentów, miedzi, niklu, rudy żelaza czy węgla, prowadzącym wykopaliska w Afryce, Azji, Australii, Europie, Ameryce Północnej i Ameryce Południowej) i specjalizująca się w nowych technologiach samochodowych firma Williams Advanced Engineering Limited, to sprawa musi być poważna.

I tak właśnie jest, bo firmy połączyły siły, żeby opracować największą na świecie zasilaną wodorem lub elektrycznie ciężarówkę górniczą, która ma zrewolucjonizować górnictwo w zakresie neutralności klimatycznej. Ta ma być prawdziwym „potworem”, wyposażonym w akumulator litowy o pojemności ponad 1000 kWh, który można będzie skalować w zależności od potrzeb. Oznacza to wynik dwukrotnie lepszy od eDumpera, czyli dotychczasowego rekordzisty w kategorii „największy na świecie pojazd elektryczny”.

Reklama

Do tego ciężarówka dostanie również zbiornik na paliwo wodorowe oraz ogniwo paliwowe generujące dodatkową energię elektryczną lub w razie potrzeby ładujące akumulator. Takie rozwiązanie oznacza, że pojazd będzie mógł pracować niemal bez przerwy, wymaganej normalnie do naładowania baterii. Co więcej, ten będzie odzyskiwał dużą część energii podczas zjazdów ze wzgórz, a wszystko za sprawą specjalnego układu regenerującego. Co równie ważne, nie jest to wcale pieśń przyszłości, ale bardzo realne rozwiązanie, a jego testy wystartują jeszcze w tym roku w Republice Południowej Afryki.

Źródło: GeekWeek.pl/Williams Advanced Engineering

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy