Papierowe baterie zasilane krwią
Naukowcy twierdzą, że kartki papieru mogą działać jak baterie i posłużyć do zasilania urządzeń elektrycznych. Co więcej, energię mogą czerpać z krwi lub potu, dzięki czemu przydadzą się do zapewnienia energii implantom znajdującym się wewnątrz ludzkiego ciała.
Najpierw pokryli oni zwykły papier warstwą nanorurek. Papier stał się czarny i mógł przewodzić prąd. Następnie wystarczyło polać go elektrolitem by uzyskać działającą baterię.
Tak skonstruowane urządzenie mogło zasilać diodę LED. Uczeni stworzyli z niego też wyjątkowo wydajny kondensator, który może być zastosowany np. w elektrycznych samochodach.
Papierowe baterie działają z wieloma elektrolitami, w tym również ze słonymi cieczami znajdującymi się w ludzkim ciele, takimi jak krew czy pot. Dzięki temu znajdą zastosowanie w wielu dziedzinach biologii i medycyny. Kartki papierowych baterii można składać w stosy, dzięki czemu bateria zwiększa swoją pojemność i zapewnia więcej energii.
Uczeni zapewniają, że ich bateria pracuje również wtedy, gdy jest zwinięta, zgięta czy przecięta. Działa w temperaturach od -73 do 176 stopni Celsjusza. Przyda się więc zarówno w Arktyce jak i na pustyni.
Na razie naukowcy nie opracowali jeszcze metody taniej masowej produkcji papierowych baterii. Mają nadzieję, że uda im się stworzyć technikę, dzięki której baterie będą drukowane z wielkich rolek papieru, tak jak drukuje się gazety.
Obecnie akademicy pracują nad zwiększeniem wydajności, niezawodności i bezpieczeństwa swoich baterii.
Mariusz Błoński