Drony nowej generacji zmieniają rzeczywistość pola bitwy
Drony nowej generacji będą służyć nie tylko wojsku. O tych technologiach często mówi się także w kontekście działań służb mundurowych. Autonomiczne statki mają również znaleźć zastosowanie na lotniskach.
Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych ogłosiły oficjalnie aktualizację dronów z serii Reaper - tak, aby mogły one uzyskać zdolność do zwalczania jeszcze większej ilości zagrożeń. MQ-9 Reaper to dron napędzany sztuczną inteligencją. Zaprojektowany od podstaw, aby radzić sobie z sytuacjami bojowymi. Konstrukcja została wykorzystana między innymi podczas operacji na Bliskim Wschodzie, zatwierdzonej przez Donalda Trumpa. Rosnące zapotrzebowanie na bezzałogowe statki powietrzne ma miejsce nie tylko w USA, ale na całym świecie.
Autonomiczne drony będą mogły być wykorzystywane do operacji bojowych, do patrolowania lotnisk oraz posłużą jako "rój" utrudniający manewrowanie oraz atakowanie przez inne jednostki znajdujące się w powietrzu. Już teraz Amerykanie szacują, że drony Reaper będą w stanie służyć dzięki aktualizacjom przez najbliższe 15 lat. Co dopiero w przypadku konstrukcji, które są w powijakach lub prototypach.
W ostatnim czasie naukowcy opracowali nowatorski system sterowania bezzałogowymi statkami powietrznymi, który można wykorzystać w krytycznych scenariuszach. Specjalny interfejs bazujący na rzeczywistości rozszerzonej pozwala na sterowanie dronem za pomocą specjalnego wyświetlacza na głowie. Technologia ta ma sprawdzić się także w przypadku sterowania rojem dronów - coraz popularniejszą metodą pozwalającą na zebranie ogromnej ilości danych. Głównym celem opisywanego badania była ocena potencjału kilku technologii, w tym rozszerzonej rzeczywistości w zapewnieniu ludziom większej kontroli nad dronami. Drony nowej generacji będą mogły w ten sposób pomagać gasić pożary czy poszukiwać osób na dużym obszarze. Wszystko to przy wykorzystaniu specjalnego zestawu zakładanego na głowę.
Wojskowi na całym świecie postrzegają autonomiczne drony jako czynnik zupełnie zmieniający zasady gry. Sprzęt ten jest często wyposażony w zaawansowany technologicznie sprzęt obserwacyjny. Konstrukcja może również wspierać żołnierzy na ziemi i przeprowadzać własne ataki. Wszystko to bez narażania dodatkowych osób na niebezpieczeństwo. Do tego wszystkiego dochodzi czynnik niepewności - drony autonomiczne operują na wysokości, na której nie da się ich zobaczyć. Atak może więc przyjść z każdej strony.
Drony napędzane sztuczną inteligencją nie odczuwają siły przeciążeń i nie mają systemu samozachowawczego. Mogą więc wykonywać zupełnie inne manewry, na które nie zdecydowaliby się nawet najlepsi i najbardziej odważni piloci. Każdy z dronów może również komunikować się między sobą, tym samym wpływając na zwiększenie skuteczności całej operacji.
Ogromnym obszarem do rozwoju pozostaje swoista integracja człowieka z maszyną. Zespolenie klasycznego żołnierza z autonomicznymi dronami nowej generacji to już nie tylko science-fiction. To przyszłość pola bitwy.