Elon Musk buduje imperium i wykupuje SolarCity
Elon Musk chce stworzyć elektryczne imperium wykupując za 4 mld dol. udziały w SolarCity, spółce, którą... sam zakładał.
Elon Musk powiedział niedawno, że planuje nabyć udziały SolarCity, największego w Stanach Zjednoczonych producenta dachowych ogniw słonecznych. Co ciekawe, Musk jest prezesem i współzałożycilem firmy SolarCity, która jest zarządzana przez... jego kuzyna, Lyndona Rive'a.Jest wiele powodów biznesowych, by być sceptycznym w stosunku do tej umowy. Z jednej strony, obie firmy straciły w ubiegłym roku łącznie 1,7 mld dol. Co więcej, straty stale rosną. Wielu obserwatorów jest zdania, że plan Muska to próba ratunku chwiejącej się firmy SolarCity. Wizja Muska zakłada, że klienci decydujący się na zakup samochodu Tesla, będą chcieli mieć na dachach swoich domów panele słoneczne SolarCity. Sukces zależy jednak od rozwoju technologii magazynujących energię słoneczną akumulatorów.Tesla zaprezentowała swój system Powerwall nieco ponad rok temu z wielką pompą. Powerwall to akumulator przeznaczony do zasilania domów. Urządzenie o wymiarach 130 na 86 na 18 cm i masie ok. 100 kg jest dostępne w dwóch wariantach - 10 i 7 kWh. Powerwall przyda się wszędzie tam, gdzie nie ma tradycyjnej sieci elektrycznej. Teraz Elon Musk ma nadzieję, że zgrabnie uda mu się połączyć wszystkie elementy układanki - samochody Tesla, panele słoneczne SolarCity i Powerwalle. W idealnym świecie Elona Muska wygląda to tak. Energia słoneczna jest zbierana przez panele rozmieszczone na dachach budynków, a następnie przesyłana do zamontowanych Powerwalli. Te pełnią funkcję banków energii - zasilają wszystkie domowe urządzenia elektryczne i samochody elektryczne Tesla, ładowane w nocy. Wszystko to składa się w logiczną całość i Elon Musk prawdopodobnie pewnego dnia zostanie królem energii elektrycznej na Ziemi.