Ostatni Vulcan na zawsze zniknie z nieba

Brytyjski bombowiec strategiczny Avro Vulcan B.2 o numerze XH558 odbędzie swój ostatni lot w dniu 11 października br. Po wycofaniu ze służby w Royal Air Force wiekowy samolot utrzymywała w stanie zdatności do lotu fundacja Vulcan To The Sky. Niestety, wraz z rosnącym wiekiem i nalotem maszyny z jego serwisowania wycofały się firmy biorące udział w tym projekcie, stwierdzając, że samolot nie nadaję się do dalszych prac przedłużających resurs.

Brytyjski bombowiec strategiczny Avro Vulcan B.2 o numerze XH558 odbędzie swój ostatni lot w dniu 11 października br. - informuje fundacja Vulcan To The Sky. O planach zakończenia lotów wiekowego samolotu poinformowano w maju br. Przyczyną było wycofanie się z projektu trzech firm zajmujących się serwisowaniem bombowca, co uniemożliwiło przedłużenie jego resursu. Jako główne trudności z dalszą obsługą maszyny wskazano fakt, że XH558 ma nalot już o 10% większy niż jakikolwiek inny Vulcan, co powoduje, że niemożliwe jest przewidzenie problemów, które mogą wystąpić w przyszłości, a także brak dostępu do części zamiennych m.in. dla silników oraz fachowców mających doświadczenie związane z obsługą tego typu maszyny. Tak więc pomimo, że samolot był w ostatnich latach poddawany kosztownym remontom (m.in. w 2013 roku za 400 tys. funtów zamontowano wzmacniające aluminiowe płyty na krawędziach natarcia skrzydeł), to dalsze utrzymywanie zabytkowego samolotu w stanie lotnym okazało się niemożliwe. W tym roku samolot wziął więc udział w szeregu pożegnalnych pokazów lotniczych na czele z RIAT 2015. 2 października br. odbył też ostatni wspólny przelot z samolotami bojowymi Royal Air Force: dwoma maszynami Tornado GR.4. Ostanie loty Vulcana XH558 zaplanowane są przez fundacje Vulcan To The Sky na 10 i 11 października br.

Reklama

Samoloty bombowe Vulcan weszły do służby w 1956 roku i służyły w brytyjskich siłach powietrznych do 1984 roku. W sumie zbudowano 136 maszyn tego typu. Obok Vickers Valiant i Handley Page Victor były jednym z trzech typów bombowców strategicznych serii V. Przeznaczone były, przede wszystkim, do wykonywania zadań odstraszania jądrowego. Samoloty przystosowano do przenoszenia bomb jądrowych i w wersji B.2  pocisków rakietowych Blue Steel o zasięgu 322 km uzbrojonych w głowice termojądrową Red Snow o mocy 1 megatony.

Vulcan B.2 o numerze XH588 po raz pierwszy wzniósł się w powietrze 25 maja 1960 roku i został wycofany ze służby 17 września 1984 roku. W 1973 roku był jednym z dziewięciu Vulcanów, które przerobiono na morskie maszyny rozpoznania radarowego. Z tego też powodu samolot nie mógł wziąć udział w brytyjskich rajdach na lotnisko w Port Stanley podczas wojny falklandzkiej, które były jedynymi misjami bojowymi, w jakich wzięły udział bombowce tego typu. W 1982 był z kolei jednym z sześciu Vulcanów przerobionych do wersji K2 - powietrznego zbiornikowca. W związku z tym maszyna pozostała w RAF dłużej niż wersje bombowe, które wycofano do końca 1982 roku. Po zakończeniu służby operacyjnej samolot XH558 był używany do lotów pokazowych przez RAF Vulcan Display Flight.

Od 1993 roku maszyna stała w hangarze na lotnisku w Bruntingthorpe, a do lotów przywróciła go dopiero fundacja Vulcan To The Sky. Pierwszy lot odnowionego bombowca miał miejsce 18 października 2007 roku. Począwszy od sezonu 2008 maszyna wzięła udział w kilkudziesięciu zlotach i pokazach lotniczych na terenie Wielkiej Brytanii. W 2010 roku maszyna otrzymała nazwę własną Spirit of Great Britain.Wszystko wskazuje, że historia obecności na niebie samolotów Vulcan zakończy się definitywnie w dniu 11 października br. Samolot XH558 będzie można teraz oglądać wyłącznie na ziemi w specjalnie przygotowanym hangarze w Porcie Lotniczym Robin Hood Doncaster Sheffield w Anglii. Dołączy on do dwóch innych Vulcanów: XL426 i XM655, które są utrzymywane w stanie pozwalającym na kołowanie. W sumie w ekspozycji muzealnej zachowano 16 Vulcanów na terenie Wielkiej Brytanii i dwa w USA.

Defence24
Dowiedz się więcej na temat: bombowiec strategiczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy