W jaki sposób Amerykanie zaatakują Państwo Islamskie?
USA będą przewodniczyć koalicji mającej na celu zniszczenie Państwa Islamskiego. Kluczowy architekt strategii bombardowań w wojnie w Zatoce Perskiej i operacji Iracka Wolność powiedział, że sukces tego przedsięwzięcia zależy od skutecznych i precyzyjnych ataków z powietrza.
Ataki lotnictwa na bojowników z Państwa Islamskiego nie będą przypominały bombardowań z Wojny w Zatoce Perskiej czy operacji Iracka Wolność, choć USA mogą posłużyć się elementami wykorzystywanej wówczas strategii o nazwie Effects-Based Operations (EBO). Zdecydowanie bliżej będzie im do nalotów USA i sił sprzymierzonych w ramach walki z talibami w Iraku i Afganistanie - czytamy na łamach serwisu DefenseTech.
Bojownicy Państwa Islamskiego działają w małych grupach i mieszają z ludnością cywilną. Poruszają się natomiast w uzbrojonych samochodach typu pick-up. Są one trudne do identyfikacji i niszczenia z powietrza. Wymagają stosowania bardzo precyzyjnych typów broni oraz odpowiedniego planu działania.
Emerytowany pułkownik amerykańskich sił powietrznych John Warden jest autorem licznych strategii walki z niewielkimi grupami terrorystów, które opierały się na EBO i były wykorzystane przez administrację prezydenta George’a H.W. Busha. Jego zdaniem wybrane elementy strategii z wojny w Zatoce Perskiej mogą okazać się skuteczne również dzisiaj - w walce z Państwem Islamskim.
Chodzi o precyzyjne ataki z powietrza, które mogą przynieść oczekiwany skutek, bez konieczności angażowania dużej ilości sił lądowych i niszczenia infrastruktury. Kluczem są uderzenia w pięć wrogich obszarów, określanych przez Wardena mianem pierścieni: przywództwo, zapasy (amunicja, żywność, paliwo), infrastrukturę, personel i siły.
- Państwo Islamskie opiera się na takich pięciu pierścieniach. Ma swój personel, miejsca w których przechowuje zapasy, sprzęt i przywódców. Właściwą strategią walki jest tzw. strategiczny paraliż. Jeśli straci on dowódców, sprzęt i zaopatrzenie to nie będzie w stanie walczyć. Nie chodzi o to, aby zabić każdego faceta z bombą, tylko zniszczyć zdolność grupy do działania - wyjaśnia Warden.
Precyzyjna broń umożliwi walkę, a jednocześnie zminimalizuje straty w ludności cywilnej i infrastrukturze atakowanego obszaru. Amerykanie mają taki arsenał. Znajduje się on m.in. pod skrzydłami samolotów Hornet i Super Hornet.