AI napisało kolejną część Pieśni lodu i ognia
Po poniedziałkowym finale 7. sezonu Gry o tron przyjdzie nam poczekać przynajmniej do końcówki przyszłego roku na kolejną serię, a nie wiadomo ile jeszcze czekać będziemy na kolejny tom sagi Pieśń lodu i ognia, na której serial bazuje. Ale nie musimy, bo jego kontynuację napisało AI.
Po poniedziałkowym finale 7. sezonu Gry o tron przyjdzie nam poczekać przynajmniej do końcówki przyszłego roku na kolejną serię, a nie wiadomo ile jeszcze czekać będziemy na kolejny tom sagi Pieśń lodu i ognia, na której serial bazuje. Ale nie musimy, bo jego kontynuację napisało AI.
Czekanie na książki wymaga większej cierpliwości, bo George R.R. Martin zbytnio się nie spieszy - tom piąty, Taniec ze smokami - wydany został w roku 2011, a póki co nie widać długo wyczekiwanych Wichrów zimy. Dlatego też inżynier Zack Thoutt wytrenował rekurencyjną sieć neuronową, by ta przewidziała zdarzenia z kolejnej części wykorzystując do tego tzw. długą pamięć krótkotrwałą (Long Short-Term Memory, LSTM), która pozwala komputerowi na pamiętanie ogromnej ilości wykonanych wcześniej działań i szybkie ich przywoływanie.
Dzięki temu komputer jednocześnie pamiętał, co wydarzyło się w pierwszym tomie, lecz starał się tego nie powtórzyć, dzięki czemu akcja nie kręciła się w miejscu, lecz posunęła się do przodu. Posunęła do przodu w nieco dziwnych kierunkach (tu ostrzegamy przed symulowanymi spoilerami) na przykład Sansa okazała się być przedstawicielem rodu Baratheonów, ale w niektórych miejscach pokrywa się z fanowskimi teoriami (na przykład, że Cersei zginie zgodnie z przepowiednią z ręki brata, ale wcale nie chodzi tu o Tyriona).
Pięć wygenerowanych przez maszynę rozdziałów znajdziecie .
Cóż, na razie pisarze mogą spać spokojnie, ale kto wie - AI obecnie tak szybko się rozwija, że być może za kilka lat i oni znajdą się na liście zagrożonych przez maszyny zawodów.
Zdj.: HBO