Andromeda dużo mniejsza niż sądziliśmy

Andromeda (Messier 31) - znajdująca się w odległości około 2.2 miliona lat świetlnych od Drogi Mlecznej i stale się do niej zbliżająca (z prędkością około 400 tysięcy kilometrów na godzinę) galaktyka spiralna - przez lata uważana była za dużo większą i masywniejszą od naszej galaktyki. Nowe badania zadają jednak temu kłam.

Andromeda (Messier 31) - znajdująca się w odległości około 2.2 miliona lat świetlnych od Drogi Mlecznej i stale się do niej zbliżająca (z prędkością około 400 tysięcy kilometrów na godzinę) galaktyka spiralna - przez lata uważana była za dużo większą i masywniejszą od naszej galaktyki. Nowe badania zadają jednak temu kłam.

Andromeda (Messier 31) - znajdująca się w odległości około 2.2 miliona lat świetlnych od Drogi Mlecznej i stale się do niej zbliżająca (z prędkością około 400 tysięcy kilometrów na godzinę) galaktyka spiralna - przez lata uważana była za dużo większą i masywniejszą od naszej galaktyki. Nowe badania zadają jednak temu kłam.

Do tej pory astronomowie uważali, że Andromeda ma masę około 3 razy większą od Drogi Mlecznej, jednak badanie przeprowadzone przez australijskich naukowców, którego wynik opublikowano właśnie w magazynie Monthly Notices of the Royal Astronomical Society, wskazują, że wcale tak nie jest.

Reklama

Analizy tej badacze z antypodów dokonali licząc prędkość ucieczki (czyli inaczej drugą prędkość kosmiczną) obiektów próbujących wymknąć się z grawitacyjnych szponów tej galaktyki - prędkość ta zależy bowiem wprost od grawitacji, a zatem masy (dla Ziemi wynosi na przykład 11 kilometrów na sekundę). Wykorzystali oni tę samą metodę, z pomocą której parę lat temu udało się zrewidować masę Drogi Mlecznej, również w dół - okazało się, że jest tam dużo mniej ciemnej materii niż wcześniej uważano, przez co masa całej galaktyki jest trzykrotnie mniejsza, zbliżona rozmiarami do naszej galaktyki, wobec czego prędkość ucieczki z niej wynosi około 550 kilometrów na sekundę.

Wynik ten oznacza, że konieczne będzie zrewidowanie wcześniejszych obliczeń i symulacji dotyczących nadchodzącego zderzenia galaktyk. Mamy jeszcze co prawda na to cztery miliardy lat, ale i tak wierzymy, że ktoś dokona tych obliczeń dużo wcześniej.

Źródło: , Zdj.: PD

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy