Drużyny walczyły jak lwy. Nowy odcinek "Awantury" rozgrzewa do czerwoności
Im bliżej końca sezonu "Awantury o kasę", tym ciekawsze licytacje i zwroty akcji w finałach. Tym razem drużyny walczyły jak lwy, ale do finału może wejść tylko jedna. Czy uda się pokonać mistrzów? W tym przypadku liczyła się nie tylko wiedza.

W ostatnim odcinku Awantury o kasę gracze nieźle nas zaskoczyli. W pierwszej rundzie, którą, pomimo świetnych licytacji, drużyna zielonych dość szybko zakończyła, błędnie odpowiadając na pytania, główna walka toczyła się pomiędzy niebieskimi a żółtymi.
Przy trzecim pytaniu Krzysztof Ibisz trochę wkręcił panów z drużyny niebieskiej, którzy w pytaniu dotyczącym fizyki, a dokładniej podstawowych równań elektrodynamiki klasycznej postawili na nazwisko Maxwella, jako naukowca, od którego nazwę dostały.
Prowadzący początkowo powiedział, że równania określane są od nazwiska Jamesa Clerka. I gdy było już widać rezygnację na twarzach, energicznie dodał... Maxwella. Kapitan drużyny aż podskoczył ze szczęścia. Ale nic dziwnego, w końcu wygrana 15,5 tys. zł piechotą nie chodzi. I dzięki temu to oni weszli do finału.
W finale obie drużyny (niebiescy i mistrzowie) walczyło mocno aż do końca, który okazał się ogromnym zaskoczeniem. Przy licytacji drugiej złotej skrzynki (pierwszą zgarnęła drużyna niebieskich za 2,6 tys. zł) mistrzowie zagrali va banque. To oznaczało, że wygrali licytację, ale ogromnym kosztem - zrezygnowali z możliwości dalszej gry w programie oddając pałeczkę przeciwnikom. Pamiętacie, czy się opłacało? Zdania pewnie są podzielone, ale jednokaratowy diament o wartości około 40 tysięcy złotych jest dość dobrą nagrodą pocieszenia. Pani Katarzyna, kapitanka drużyny, zdradziła także swoją motywację. Jej marzeniem bowiem był nie tylko udział w programie, ale także wygranie złotej skrzynki i zakręcenie kołem. I właśnie te marzenia zrealizowała. A łączna wygrana (licząc z wartością diamentu) ponad 70 tysięcy złotych - no umówmy się, nie jest zła.
Brawurowa licytacja w nowym odcinku "Awantury"
Jeśli śledzicie, tak jak ja, kultowy teleturniej Polsatu, zapewne zorientowaliście się, że wielkimi krokami zbliżamy się do końca sezonu. Czy zmotywuje to uczestników do ostrej rozgrywki, czy podejdą z ostrożnością?
Tym razem poznaliśmy grupę szkolnych znajomych, choć już dawno po szkole, z Bełchatowa, którzy zasiedli w barwach niebieskich. Rywalizują z zielonymi - przyjaciółmi z Trójmiasta oraz żółtymi - także przyjaciółmi, głównie z Tczewa.
Co ciekawe, odcinek zaczął się powtórką z poprzedniego. Pierwsze pytanie wylicytowała bowiem drużyna... zielonych. Ale spokojnie, na tym podobieństwo się zakończyło, ponieważ odpowiedź była jak najbardziej poprawna (choć pytanie dotyczące sztuki niełatwe, a udało się bez podpowiedzi). A dalej? To już zobaczycie sami oglądając "Awanturę" w Polsacie o 17.30 w sobotę lub online na Polsat Box Go.
W kolejnych pytaniach uczestnicy mierzyli się także w innych kategoriach: sporcie, filmie czy geografii. No trzeba przyznać, że jeśli im bliżej końca tym więcej ma być takich licytowań, to strach się bać, co będzie dalej.
Choć początek finału był nieco spokojniejszy, to mistrzowie szli jak burza, zgarniając kolejne pytania i złotą skrzynkę. Stosowali przy tym dość ciekawą metodę licytacji, konsekwentnie przebijając przeciwników małą sumą - dawali zaledwie 100 zł więcej. Ale... no to jest "Awantura", więc wszystko jest możliwe, zwłaszcza, gdy uzbiera się ładna pula, a jedna z drużyn zdecyduje się zagrać va banque, jak to zrobili niebiescy. Czasem się opłaca.
Jak dostać się do "Awantury o kasę"? Trwa casting
Wielu uczestników przyznawało, że decyzję o starcie podejmowali spontanicznie - podczas oglądania teleturnieju, jako postanowienie noworoczne czy w trakcie rozmowy z przyjaciółmi albo współpracownikami.
A może i ty zdecydujesz się na udział? Chcesz? To bardzo proste. Wystarczy, że przejdziesz do formularza castingowego lub wejdziesz na stronę awanturaokase.polsat.pl
A jak wygląda sam casting? - O, to tajemnica. Nie możemy wszystkiego zdradzać. Trzeba przyjść i się przekonać. Zapraszamy! - mówi z uśmiechem Jacek Zakrzewski, producent programu.









