Arabia Saudyjska rozpoczyna śledzenie kobiet

W Arabii Saudyjskiej kobiety nie mogą podróżować bez zgody swoich opiekunów (czyt. mężów lub ojców), a teraz w utrzymaniu tego średniowiecznego prawa pomoże technologia XXI wieku.

W Arabii Saudyjskiej kobiety nie mogą podróżować bez zgody swoich opiekunów (czyt. mężów lub ojców), a teraz w utrzymaniu tego średniowiecznego prawa pomoże technologia XXI wieku.

W Arabii Saudyjskiej kobiety nie mogą podróżować bez zgody swoich opiekunów (czyt. mężów lub ojców), a teraz w utrzymaniu tego średniowiecznego prawa pomoże technologia XXI wieku.

Informację taką jako pierwsza podała Manal al-Sherif - aktywistka, która walczy o prawa kobiet w Arabii Saudyjskiej - po tym jak została poinformowana przez pewną podróżującą razem parę o dziwnej sytuacji. Przy przekraczaniu granicy mężczyzna otrzymał SMS-a od służb celnych informującego o tym, że jego partnerka przekracza właśnie granicę.

Sam system śledzenia jest na razie dość analogowy. Przy przekraczaniu granicy kobieta musi okazać specjalne żółte formularze wypełnione przez opiekuna - a straż graniczna otrzymując je wysyła po prostu ręcznie pod numer telefonu opiekuna SMS-a informującego o przekraczaniu granicy.

Reklama

Taki ruch władz został potępiony na Twitterze - jednej z ostatnich ostoi wolności w Arabii Saudyjskiej - przez dziesiątki obywateli tego kraju.

W kraju tym obowiązuje prawo szariatu - a więc narzucone przez Koran - i przez to kobiety nie mogą tam nawet prowadzić samochodu. W zeszłym roku Król Abdullah - określany mianem ostrożnego reformatora - pozwolił kobietom na głosowanie, a także branie aktywnego udziału w wyborach lokalnych.

Dużo ropy upłynie jednak w studniach zanim pod względem cywilizacyjnego rozwoju kraj ten doścignie zachód.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy