Arsenal wygrał ze sklepem z kapeluszami

Wczoraj Arsenal Londyn w końcu mógł się cieszyć ze swojego pierwszego zwycięstwa w tym sezonie angielskiej Premier League. Dziś Kanonierzy do tego sukcesu mogą dołożyć jeszcze triumf na polu prawa, gdzie udało im się zakończyć długo toczoną wojnę ze... sklepem z kapeluszami.

Wczoraj Arsenal Londyn w końcu mógł się cieszyć ze swojego pierwszego zwycięstwa w tym sezonie angielskiej Premier League. Dziś Kanonierzy do tego sukcesu mogą dołożyć jeszcze triumf na polu prawa, gdzie udało im się zakończyć długo toczoną wojnę ze... sklepem z kapeluszami.

Wczoraj Arsenal Londyn w końcu mógł się cieszyć ze swojego pierwszego zwycięstwa w tym sezonie angielskiej Premier League. Dziś "Kanonierzy" do tego sukcesu mogą dołożyć jeszcze triumf na polu prawa, gdzie udało im się zakończyć długo toczoną wojnę ze... sklepem z kapeluszami.

W 2007 roku niejaka Alicia Simon zdecydowała się otworzyć w swojej rodzimej Sevilli sklep. Punkt miał się skupiać jedynie na sprzedaży takich rzeczy jak buty, parasolki i kapelusze. Sklep jednak mimo wszystko zdołał przykuć uwagę Arsenalu Londyn, który niemal z miejsca pozwał panią Alicię do sądu. Dlaczego?

Reklama

Wszystko z powodu nazwy sklepu, która brzmi "Arsenale". Właścicielka swój wybór uzasadniała tym, że zainspirowało ją włoskie słowo o tym samym brzmieniu, które służyło jako nazwa dla budowniczych statków w średniowiecznej Wenecji i Pizie.

Angielski klub zdołał jednak przekonać Hiszpański Urząd Patentowy o słuszności swojego pozwu i zmusił panią Simon do zrzeknięcia się nazwy swojego sklepu.

Czy wam także powyższa sytuacja wydaje się nieco absurdalna?

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy