Belgia chce przechowywać energię w sztucznej wyspie

Belgia, która powoli wycofuje się z atomu zaspokajającego obecnie 57% potrzeb energetycznych tego kraju, stawia na źródła odnawialne. I w związku z tym przygotowano plan - chyba jeden z najbardziej szalonych o jakich słyszeliśmy. Kraj ten chce stworzyć sztuczną wyspę, która będzie pełniła funkcję gigantycznej baterii.

Belgia, która powoli wycofuje się z atomu zaspokajającego obecnie 57% potrzeb energetycznych tego kraju, stawia na źródła odnawialne. I w związku z tym przygotowano plan - chyba jeden z najbardziej szalonych o jakich słyszeliśmy. Kraj ten chce stworzyć sztuczną wyspę, która będzie pełniła funkcję gigantycznej baterii.

Belgia, która powoli wycofuje się z atomu zaspokajającego obecnie 57% potrzeb energetycznych tego kraju, stawia na źródła odnawialne. I w związku z tym przygotowano plan - chyba jeden z najbardziej szalonych o jakich słyszeliśmy. Kraj ten chce stworzyć sztuczną wyspę, która będzie pełniła funkcję gigantycznej baterii.

Elektrownie atomowe mają zostać zamknięte nie w związku z szaleństwem jakie zapanowało po katastrofie w Japonii w 2011 roku, lecz w związku ze starzeniem się. W zeszłym roku odkryto po prostu, że dwa z reaktorów zaczęły się ze starości kruszyć, a ich naprawa była by bardzo droga.

Reklama

Dlatego Belgowie chcą postawić na energię wiatrową (obecnie stanowi ona zaledwie 4% całej produkcji energii w tym kraju), która ma być pozyskiwana z morskich farm wiatrowych (do 2020 roku ilość energii uzyskiwanej z tego źródła ma ulec czterokrotnemu zwiększeniu). W związku z tym pojawił się jednak problem dotyczący jej przechowywania - tak aby mieć zawsze zapas, kiedy wiatr nie będzie wiał, a także aby mieć gdzie ją przechowywać kiedy zużycie będzie mniejsze. I rozwiązaniem ma być sztuczna wyspa.

Wyspa ta ma powstać na Morzu Północnym około 3 kilometrów od brzegu. Ma być ona usypana w kształcie oponki, tak aby w środku znajdowała się głęboka, wypełniona wodą studnia. W sytuacji gdy wystąpi nadmiar energii woda ta będzie wypompowywana na zewnątrz - do oceanu, natomiast gdy energia będzie potrzebna otwarte zostaną śluzy i przez system turbin będzie ona wpływać do środka generując prąd.

Rozwiązanie dość szalone, ale to naprawdę może działać. Wyspa ma zostać ukończona w ciągu 5 lat, lecz nie wiadomo ile wyniesie koszt budowy.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy