Bielizna, z której śmieje się cała Europa

Minęło już kilka dni odkąd Manchester City przegrał na wyjeździe 2:1 z włoskim Napoli w ramach walki o kolejne punkty tegorocznej Ligi Mistrzów. Mimo wszystko piłkarska Europa wciąż rozpamiętuje to spotkanie z wyszczególnieniem sytuacji, która miała miejsce na ławce rezerwowych The Citizens.

Minęło już kilka dni odkąd Manchester City przegrał na wyjeździe 2:1 z włoskim Napoli w ramach walki o kolejne punkty tegorocznej Ligi Mistrzów. Mimo wszystko piłkarska Europa wciąż rozpamiętuje to spotkanie z wyszczególnieniem sytuacji, która miała miejsce na ławce rezerwowych The Citizens.

Minęło już kilka dni odkąd Manchester City przegrał na wyjeździe 2:1 z włoskim Napoli w ramach walki o kolejne punkty tegorocznej Ligi Mistrzów. Mimo wszystko piłkarska Europa wciąż rozpamiętuje to spotkanie z wyszczególnieniem sytuacji, która miała miejsce na ławce rezerwowych "The Citizens".

Obecny sezon rozgrywek Champions League jest debiutem drużyny Roberto Manciniego w gronie europejskiej elity. Piłkarze "The Citizens" będą jednak wspominali swoje występy na zagranicznych boiskach także z dwóch dodatkowych powodów. Pierwszy z nich miał miejsce podczas spotkania z Bayernem Monachium, kiedy to , kiedy trener Mancini chciał go wpuścić do gry.

Reklama

Drugi pamiętny przypadek wydarzył się podczas ostatniej kolejki Ligi Mistrzów, gdzie angielski zespół dość mocno utrudnił sobie drogę do awansu do dalszej fazy turnieju. Jednak to nie tę porażkę w kółko rozpamiętują lokalne media. Największą furorę tamtych 90 minut zrobił bowiem widok, jaki doświadczyli rezerwowi Manchesteru City, Gael Clichy i Costel Pantilimon. Obaj piłkarze mieli bowiem szansę być najbliżej Samira Nasriego, kiedy ten w 70 minucie meczu miał zastąpić schodzącego z boiska Nigela de Jonga. Żaden z kolegów Francuza nie mógł się jednak spodziewać, że reprezentant "Trójkolorowych" przebierając się do występu będzie miał na sobie... kolorową bieliznę.

Na tamtą chwilę Nasri jeszcze nie był świadom tego, że jego koledzy z drużyny byli jedynymi, którzy mieli okazję przekonać się o guście Francuza.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy