Bolt wraca po rekordy
26 maja w Rzymie podczas kolejnej edycji Diamentowej Ligi dojdzie do jednego z ciekawszych powrotów w przeciągu ostatnich miesięcy. Blisko 9 miesięcy świat musiał czekać na jednego z bardziej rozpoznawalnych w tej chwili sprinterów - Usaina Bolta. Teraz Jamajczyk zatęsknił za wygrywaniem oraz biciem kolejnych rekordów.
26 maja w Rzymie podczas kolejnej edycji Diamentowej Ligi dojdzie do jednego z ciekawszych powrotów w przeciągu ostatnich miesięcy. Blisko 9 miesięcy świat musiał czekać na jednego z bardziej rozpoznawalnych w tej chwili sprinterów - Usaina Bolta. Teraz Jamajczyk zatęsknił za wygrywaniem oraz biciem kolejnych rekordów.
Start w Rzymie ma być dla Bolta tylko kolejnym etapem przygotowań do co ważniejszych zawodów w tym roku. 9-miesięczna absencja z powodu kontuzji pleców zmusiła biegacza do opuszczenia wielu ciekawych imprez oraz okazji do cięższego treningu. Jednak w ostatnim czasie Jamajczyk powrócił do regularnych treningów i w swoim stylu zapowiada kolejne zwycięstwa.
W jednym z ostatnich wywiadów Bolt pokusił się o stwierdzenie, że wynik na sto metrów mógłby poprawić nawet do 9,4 sekundy. Tego typu deklaracje należy oczywiście przyjąć z pewnym przymrużeniem oka, niemniej nie od dziś wiadomo, że jeśli ktoś w ogóle byłby w stanie się przybliżyć do tego wyniku, to byłby to właśnie Bolt. Dość powiedzieć, że już na Igrzyskach w Pekinie Jamajczyk mógł "wykręcić" wynik oscylujący wokół 9,55 sekundy.
Bolt jednak nie ogranicza się myślami tylko do biegu na sto metrów. Sprinterowi marzy się też poprawienie rekordu na 200 metrów, gdzie jeszcze nikomu nie udało się zejść poniżej 19 sekund. Tutaj biegaczowi brakuje już naprawdę niewiele. Jego obecny rekord na tym dystansie wynosi dokładnie 19,19 sekundy.
Czy więc najbliższy występ w Rzymie przyniesie światu nowe rekordy na krótkich odległościach? To jeszcze dosyć wątpliwe. Ale już może w kolejnych startach...