Chelsea ma już dwóch Ivanovic'ów!

Kiedy Branislav Ivanovic przychodził na Stamford Bridge w 2008 roku mało kto robił sensację z tego transferu. Wtedy bowiem był jedynie jednym z ciekawszych obrońców ligi rosyjskiej, który akurat wpadł w oko działaczom Chelsea. Teraz Serb jest jednym z ważniejszych elementów ekipy The Blues. Na tyle ważnym, że kto wie czy jego nazwisko nie zostanie w Londynie na dużo dłużej, niż mogłoby się to wydawać.

Kiedy Branislav Ivanovic przychodził na Stamford Bridge w 2008 roku mało kto robił sensację z tego transferu. Wtedy bowiem był jedynie jednym z ciekawszych obrońców ligi rosyjskiej, który akurat wpadł w oko działaczom Chelsea. Teraz Serb jest jednym z ważniejszych elementów ekipy The Blues. Na tyle ważnym, że kto wie czy jego nazwisko nie zostanie w Londynie na dużo dłużej, niż mogłoby się to wydawać.

Kiedy Branislav Ivanovic przychodził na Stamford Bridge w 2008 roku mało kto robił sensację z tego transferu. Wtedy bowiem był jedynie jednym z ciekawszych obrońców ligi rosyjskiej, który akurat wpadł w oko działaczom Chelsea. Teraz Serb jest jednym z ważniejszych elementów ekipy "The Blues". Na tyle ważnym, że kto wie czy jego nazwisko nie zostanie w Londynie na dużo dłużej, niż mogłoby się to wydawać.

Zaczynając od swojego pierwszego sezonu w Anglii, Ivanovic zyskiwał coraz więcej okazji gry w pierwszym składzie Chelsea. Swoje szanse wykorzystywał bardzo sumiennie, co zaowocowało tym, że Serb niemal na stałe wskoczył do pierwszej jedenastki drużyny ze Stamford Bridge. Ten sezon był dla niego zdecydowanie najlepszy, gdzie wystąpił w prawie wszystkich spotkaniach zespołu Carlo Ancelottiego. Udało mu się nawet strzelić 4 bramki. Ostatnia padła w minioną niedzielę, kiedy to niegrająca już o nic Chelsea zremisowała na własnym obiekcie z Newcastle United 2:2.

Reklama

Branislav nie był zresztą jedynym Ivanovicem, który trafił tego dnia do siatki drużyny "Srok". Swoją sympatię do futbolu zaczyna już zdradzać kilkuletni synek piłkarza, który być może w przyszłości godnie zastąpi swojego ojca w barwach "The Blues"...

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy