Chiny tworzą kosmiczną gorącą linię z USA

W czasach zimnej wojny Stany Zjednoczone miały z ZSRR gorącą linię telefoniczną, poprzez którą władze obu krajów mogły się błyskawicznie komunikować aby uniknąć przypadkowej globalnej zagłady nuklearnej. Teraz potęgą stają się Chiny, dlatego to właśnie z nimi USA ustanowiły takie połączenie, a ma ono dotyczyć działań w kosmosie.

W czasach zimnej wojny Stany Zjednoczone miały z ZSRR gorącą linię telefoniczną, poprzez którą władze obu krajów mogły się błyskawicznie komunikować aby uniknąć przypadkowej globalnej zagłady nuklearnej. Teraz potęgą stają się Chiny, dlatego to właśnie z nimi USA ustanowiły takie połączenie, a ma ono dotyczyć działań w kosmosie.

W czasach zimnej wojny Stany Zjednoczone miały z ZSRR gorącą linię telefoniczną, poprzez którą władze obu krajów mogły się błyskawicznie komunikować aby uniknąć przypadkowej globalnej zagłady nuklearnej. Teraz potęgą stają się Chiny, dlatego to właśnie z nimi USA ustanowiły takie połączenie, a ma ono dotyczyć działań w kosmosie.

Chodzi tu oczywiście o wszelkie pomyłki i niespodziewane zdarzenia do jakich może dojść na orbicie - przypadkowego zestrzelenia lub uszkodzenia satelity - co w efekcie również mogłoby doprowadzić do niechcianej przez żadną stronę eskalacji konfliktu.

Reklama

Poprzednio komunikacja taka musiała odbywać się kanałami dyplomatycznymi co zajmowało stanowczo zbyt dużo czasu. I choć przestrzeń kosmiczna miała być wolna od działań wojennych to niestety wygląda na to, że nie unikniemy jej uzbrojenia - satelity pełnią po prostu zbyt ważną rolę dla każdej armii, a ich zniszczenie mogłoby pozbawić ją oczu, uszu i całej komunikacji.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy