Clarkson to....?

Jeremy Clarkson z pewnością niezbyt miło będzie wspominał urlop na wyspie Man. Gwiazdor najpopularniejszego programu motoryzacyjnego Top Gear stał się celem niewybrednego ataku ze strony niezidentyfikowanych do tej pory osób.

Jeremy Clarkson z pewnością niezbyt miło będzie wspominał urlop na wyspie Man. Gwiazdor najpopularniejszego programu motoryzacyjnego Top Gear stał się celem niewybrednego ataku ze strony niezidentyfikowanych do tej pory osób.

Wypoczywający Clarkson, najwyraźniej mocno zmęczony przygotowywaniem kolejnego sezonu Top Gear, w pewnym momencie zapadł w bardzo głęboki sen. Jednak zamiast łóżka w hotelowym pokoju wybrał on leżak na jednej z plaż. Chwila nieuwagi wystarczyła, by niezidentyfikowani osobnicy wykonali na czole gwiazdora telewizji BBC napis przy pomocy kremu do opalania. Przedstawiał on dość obraźliwe słowo "Twat", co możemy tłumaczyć jako ciota. Sądząc po treści z pewnością żartownisie nie należeli do zwolenników Clarksona.

Co ciekawe prowadzący Top Gear dowiedział się o swojej nowej opaleniźnie dopiero na lotnisku przed odlotem do Londynu, kiedy zorientował się, że zamiast autografów i ciepłych słów ludzie śmieli się z niego i rzucali dosadne komentarze. Zirytowany Clarkson w odpowiedzi na zaczepki, nazwał tych których to śmieszy "infantylnymi idiotami, którzy jeżdżą na rowerach".

Do tej pory nie udało się ustalić, kto jest autorem złośliwego żartu. Brytyjczyk oskarżył o to eko ekstremistów, którym już zapowiedział odwet w postaci wykupienia sporego fragmentu lasów Amazonii i zrzucenia w to miejsce napalmu. Jeszcze inną forma wendetty ma być większa ilość bezsensownych podróży samolotem, a także niewyłączanie światła. Nieoficjalne źródła podają także, że za atakiem mogą stać specsłużby Meksyku lub innego kraju, który został obrażony w popularnym programie produkcji BBC.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas