Dowód na anihilację ciemnej materii
Wszystko to, co możemy dostrzec swoimi oczami i najróżniejszymi instrumentami, jest zaledwie cząstką wypełniającą cały Wszechświat. Według najnowszych badań, widzialna materia bowiem wypełnia przestrzeń w zaledwie 4,9 proc., a cała reszta to ciemna materia i energia, na których temat mamy znikomą wiedzę...
Wszystko to, co możemy dostrzec swoimi oczami i najróżniejszymi instrumentami, jest zaledwie cząstką wypełniającą cały Wszechświat. Według najnowszych badań, widzialna materia bowiem wypełnia przestrzeń w zaledwie 4,9 proc., a cała reszta to ciemna materia i energia, na których temat mamy znikomą wiedzę.
Pomimo faktu, że ich nie widzimy, to możemy je wykryć w trakcie ich interakcji z widzialną materią. Badania nad zjawiskami, które ukształtowały Wszechświat i pozwalają mu istnieć oraz rozszerzać się są jednymi z najważniejszych prowadzonych od wielu lat przez astrofizyków z całego świata.
Zespołowi naukowców z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics (CfA) udało się właśnie dokonać wielkiego odkrycia, które może odmienić naszą wiedzę na temat ciemnej materii. Badacze są przekonani, że wykryli sygnał pochodzący z anihilacji ciemnej materii.
Wielu naukowców jest zdania, że ciemna materia może mieć jeszcze jedną inną cechę, poza grawitacją, wspólną ze zwykłą materią: może składać się z dwóch typów, a mianowicie materii i antymaterii, które jeżeli wejdą z sobą w kontakt prowadzą do anihilacji i emisji wysokoenergetycznego promieniowania gamma.
Promieniowanie gamma, którego źródłem jest centrum Drogi Mlecznej.
Według zebranych danych, zjawisko miało to miejsce w centrum naszej galaktyki, gdzie znajduję się bardzo dużo zarówno widzialnej materii, jak i ciemnej. Procesowi temu towarzyszy emisja gigantycznych ilości energii, którą można dostrzec w formie promieniowania gamma, a rozciąga się ona na setki lat świetlnych.
Astrofizycy z całego świata uważają, że źródłem emisji są pulsary, jednak zespół badaczy z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics ma nieco inne tego wytłumaczenie. Pulsary charakteryzują się innym rozkładem w przestrzeni, występują zwykle tam, gdzie gwiazdy i zlokalizowane są zgodnie z płaszczyzną galaktyki.
Tymczasem naukowcy z CfA wykazali, że rozkład wspomnianego promieniowania pasuje do teoretycznych modeli anihilacji ciemnej materii, lecz mniej z rozkładem opartym na rozkładzie przestrzennym pulsarów. Ich wyniki, w przypadku potwierdzenia, mogą stanowić niesamowity przełom w naszej wiedzy o naturze ciemnej materii, czyli głównego składnika przestrzeni kosmicznej.