Dwóch Ballotellich w Anglii?

Wiele razy pisaliśmy wam już o problemach dyscyplinarnych ze strony Mario Balotelliego, który w Anglii dość szybko wyrobił sobie stosowną do swoich zachowań opinię. Jednak o ile na Wyspach Brytyjskich dziennikarze jeszcze nadążają za wybrykami snajpera Manchesteru City, tak już można mocno powątpiewać, czy zdołaliby śledzić wszystkie ruchy dwóch takich artystów. Już wkrótce bowiem może dość do sytuacji, że po angielskich boiskach będzie biegało dwóch Balotellich!

Wiele razy pisaliśmy wam już o problemach dyscyplinarnych ze strony Mario Balotelliego, który w Anglii dość szybko wyrobił sobie stosowną do swoich zachowań opinię. Jednak o ile na Wyspach Brytyjskich dziennikarze jeszcze nadążają za wybrykami snajpera Manchesteru City, tak już można mocno powątpiewać, czy zdołaliby śledzić wszystkie ruchy dwóch takich artystów. Już wkrótce bowiem może dość do sytuacji, że po angielskich boiskach będzie biegało dwóch Balotellich!

Myli się ten, kto pomyślał, że popularny w Manchesterze Mario przeszedł pomyślnie testy klonowania, bądź ktoś zarejestrował się na jego zgubiony po pijaku dowód osobisty. Bez żadnej ściemy i niecnych żartów możemy wam oficjalnie zakomunikować, iż istnieje realne zagrożenie gry dwóch Balotellich w angielskiej Premier League. Jak to możliwe?

Wspomniany napastnik ekipy "The Citizens" już od dawna mieszka w Cheshire ze swoim 19-letnim bratem Enochem. Czarnoskóry młodzian obecnie stara się załapać do drużyny Sunderlandu, które obecnie plasuje się dokładnie w środku klasyfikacji ligowej. Jak przyznaje sam menadżer "Czarnych Kotów" Martin O’Neill, ofensywnie usposobiony zawodnik jest obecnie jedynie na testach w jego zespole i nie jest w żaden sposób pewne, czy klub zdecyduje się na podpisanie z nim kontraktu.

Młodszy Balotelli próbował już swego szczęścia w ekipie Stoke City, gdzie jednak usłyszał, że jest jeszcze zbyt - delikatnie mówiąc - "surowy".

Zgodnie z naszą wcześniejszą wzmianką, Enoch podobnie jak swój brat lubi grać z przodu. Ciekawe tylko czy podobnie jak Mario Enoch nie ma równie dużych skłonności do "odwalania" różnych scenek poza boiskiem...

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas