Gdy nie ma komu masować

Firma o nazwie DreamBots postanowiła wyjść naprzeciw klientom, którzy pragną codziennie relaksować się za pomocą masażu, a niestety nie stać ich, by każdego dnia odwiedzać masażystę z prawdziwego zdarzenia. Rozwiązaniem na ich problem ma być mały robocik - WheeMe.

Firma o nazwie DreamBots postanowiła wyjść naprzeciw klientom, którzy pragną codziennie relaksować się za pomocą masażu, a niestety nie stać ich, by każdego dnia odwiedzać masażystę z prawdziwego zdarzenia. Rozwiązaniem na ich problem ma być mały robocik - WheeMe.

Firma o nazwie DreamBots postanowiła wyjść naprzeciw klientom, którzy pragną codziennie relaksować się za pomocą masażu, a niestety nie stać ich, by każdego dnia odwiedzać masażystę z prawdziwego zdarzenia. Rozwiązaniem na ich problem ma być mały robocik - WheeMe.

WheeMe swoim wyglądem przypomina nam skrzyżowanie jakiegoś wozu bojowego z komputerową myszką. Robot został zaprojektowany w celu masażu zarówno pleców, jak i klatki piersiowej. Czujniki akceleratora pozwalają mu na rozpoznanie stanu, w którym mógłby spaść z masowanego ciała. Wówczas mały robot zmienia swój kierunek i grzecznie kontynuuje proces relaksacji.

Reklama

Z racji malutkiej wagi, WheeMe nie ma fizycznych możliwości przeprowadzenia nam żadnego głębokiego masażu. Niemniej jednak, praca jaką robot wykonuje sprawia wystarczająco dużo satysfakcji, by zastanowić się nad jego zakupem.

Pierwsza oficjalna prezentacja WheeMe odbędzie się w styczniu na targach CES.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy