Google wykrywa i banuje internetowych trolli

Google chce wykończyć internetowych trolli, którzy pałętają się po globalnej sieci od dawien dawna, jednak ostatnio jest ich coraz więcej i więcej. Niestety, giganta nie przekonuje opcja ich ignorowania, chce ich ostatecznie zlikwidować, i bynajmniej nie są to głupie przechwałki...

Google chce wykończyć internetowych trolli, którzy pałętają się po globalnej sieci od dawien dawna, jednak ostatnio jest ich coraz więcej i więcej. Niestety, giganta nie przekonuje opcja ich ignorowania, chce ich ostatecznie zlikwidować, i bynajmniej nie są to głupie przechwałki...

Google chce wykończyć internetowych trolli, którzy pałętają się po globalnej sieci od dawien dawna, jednak ostatnio jest ich coraz więcej i więcej. Niestety, giganta nie przekonuje opcja ich ignorowania, chce ich ostatecznie zlikwidować, i bynajmniej nie są to głupie przechwałki.

Otóż programiści koncernu opracowali algorytm, który jest w stanie z aż 80-procentową skutecznością wykryć trolla i go zablokować.

Zasada działania systemu jest dość prosta, gdyż zwyczajnie czyta on informacje użytkowników, a następnie analizuje ich treść. To właśnie styl pisania i dobieranie słów odgrywa w tym największą rolę.

Reklama

Google uważa, że internetowe trolle nie są takie sprytne, a nawet można śmiało rzec, iż są bardzo szablonowe, gdyż przyświeca im jedna idea.

Gigantowi pomogły zespoły programistyczne z Cornell University i Uniwersytetu Stanforda, które przeanalizowały komentarze z trzech serwisów: CNN.com z newsami, Breitbart.com z informacjami politycznymi i IGN.com, poświęconego elektronicznej rozrywce.

W sumie prześledzono wypowiedzi 1,7 miliona użytkowników i około 40 milionów komentarzy. Następnie wyodrębniono ponad 10 tysięcy trolli, których zbanowano za antyspołeczne wypowiedzi.

Algorytm wyszukał powtarzające się słowa czy zdania (stały się one wspólnym mianownikiem wśród trolli), i na tej podstawie powstał profil typowego trolla internetowego.

W przeprowadzonym teście, system już po 5 komentarzach potrafił z 80-procentową wykryć "życiowych nieudaczników", jak się zwykło określać takie osoby.

Pomysł Google wydaje się bardzo przydatny, bo przecież nikt z nas nie lubi czytać bezmyślnych czy zaczepnych komentarzy, które sieją spustoszenie w serwisach internetowych.

Jednak tego typu algorytmy można wykorzystać również w innych celach, na przykład w bardzo precyzyjnej i skutecznej cenzurze.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama