Jak król Grzegorz Lato I majątek skarbca powiększał

Źle się dzieje ostatnio w Królestwie Polskim. Po niepotrzebnych zamieszkach polskiego plebsu u naszych litewskich braci, król Grzegorz Lato I zarządził, że od tej pory tylko arystokracja będzie mogła oglądać najważniejsze turnieje rycerskie na ziemiach polskich, podnosząc cło za wejście do niewyobrażalnych dla zwykłych mieszczan kwot.

Źle się dzieje ostatnio w Królestwie Polskim. Po niepotrzebnych zamieszkach polskiego plebsu u naszych litewskich braci, król Grzegorz Lato I zarządził, że od tej pory tylko arystokracja będzie mogła oglądać najważniejsze turnieje rycerskie na ziemiach polskich, podnosząc cło za wejście do niewyobrażalnych dla zwykłych mieszczan kwot.

5 czerwca w bliżej jeszcze nieokreślonym miejscu nasi najdzielniejsi rycerze zmierzą się z gośćmi z Argentyny. Ci, którzy w tej bitwie ocaleją, będą mogli dostąpić zaszczytu otwarcia nowego rynku w Wolnym Mieście Gdańskim, który uświetnić ma także potyczka z szlachtą francuską.

Wiadomo, że tego typu pokazy męstwa i waleczności naszych rycerzy są świętem dla całego narodu. Król Lato jednak był tak zawiedziony postawą polskiej hołoty w Kownie, że postanowił ograniczyć oba najbliższe widowiska wyłącznie do przedstawicieli najwybitniejszych przedstawicieli dworu polskiego drastycznie podnosząc wysokości cła za wejście na turnieje.

Teraz chłopi chcąc obejrzeć potyczkę z rycerzami Argentyny będą musieli sprzedać więcej niż jedną krowę ze swojej hodowli. Ceny zależnie od jakości miejsca mają bowiem wynosić odpowiednio 90, 190 oraz 250 złociszy.

Nie inaczej ma wyglądać sprawa konfrontacji polsko-francuskiej, gdzie większość mieszczan niższej klasy będzie musiała obiecać różnym łotrom swoje córki, by pozwolić sobie na zakup wejściówki na nowy rynek gdański. Ceny 80, 160 oraz 240 złociszy nie należą bowiem do najniższych i nawet co obrotniejsi kupcy będą mieli problem z dostaniem się na widowisko.

W niektórych kręgach od razu podniesiono szable z groźbą wywołania konfederacji przeciwko królowi, po tym jak odebrano jego nowe obwieszczenia jedynie jako sprytny pretekst do powiększenia swojego majątku w skarbcu, a nie zaś jako faktyczna kara za ostatnie działania plebsu. Bo być może i plebs rzeczywiście nie obejrzy turniejów, ale niewinni jakimkolwiek zamieszkom przedstawiciele mieszczaństwa polskiego również będą musieli obejść się smakiem...

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas