Jest życie pod lodem Antarktyki

Brytyjskim badaczom nie udało się w tym roku dowiercić do jeziora Ellswortha skrytego głęboko pod lodami Antarktyki. Ich amerykańskim kolegom udało się jednak dotrzeć do jeziora Whillans znajdującego się 800 metrów pod pokrywą lodową. Tam, w wodzie w stanie płynnym znaleziono zaskakująco dużo życia.

Brytyjskim badaczom nie udało się w tym roku dowiercić do jeziora Ellswortha skrytego głęboko pod lodami Antarktyki. Ich amerykańskim kolegom udało się jednak dotrzeć do jeziora Whillans znajdującego się 800 metrów pod pokrywą lodową. Tam, w wodzie w stanie płynnym znaleziono zaskakująco dużo życia.

Brytyjskim badaczom skrytego głęboko pod lodami Antarktyki. Ich amerykańskim kolegom udało się jednak dotrzeć do jeziora Whillansa znajdującego się 800 metrów pod pokrywą lodową. Tam, w wodzie w stanie płynnym znaleziono zaskakująco dużo życia.

Naukowcy pobrali z jeziora trzy 10-littrowe próbki. W nich udało się odkryć całą gamę mikrobów, które żyły zamknięte pod lodem od przynajmniej 100 tysięcy lat. Teraz zadaniem badaczy jest ich identyfikacja, a mogą się one znacznie różnić od życia występującego na powierzchni, gdyż mogły one po prostu obrać w ekstremalnych warunkach inną drogę ewolucji niż ich kuzyni z powierzchni.

Reklama

Tym razem badaczom udało się uniknąć skażenia próbki przed jej zbadaniem - co okazało się problemem dla . Tym samym naukowcy mają po raz pierwszy dostęp do czystych próbek życia, które tak długi czas istniało w izolacji od świata zewnętrznego.

Jezioro Whillansa powstało w niewielkim wgłębieniu obok podziemnej rzeki wolno płynącego lodu nazwanej Whillans Ice Stream, która łącznie zasila około 340 podobnych zbiorników. Woda pozostaje tam w stanie płynnym dzięki energii geotermalnej, wysokiemu zasoleniu i tarciu dużych brył lodu. Jezioro to jest bardzo płytkie - liczy sobie zaledwie 1.5 do 1.8 metra głębokości.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy