Lodówka napędzana siłą ludzkich mięśni

Lodówka napędzana siłą ludzkich mięśni - brzmi to bardzo głupio, lecz wcale takie nie jest - o czym świadczyć może chociażby to, że takie urządzenie zdobyło właśnie nagrodę Dysona - fundowaną przez znanego, brytyjskiego wynalazcę i miliardera - Sir Jamesa Dysona.

Lodówka napędzana siłą ludzkich mięśni - brzmi to bardzo głupio, lecz wcale takie nie jest - o czym świadczyć może chociażby to, że takie urządzenie zdobyło właśnie nagrodę Dysona - fundowaną przez znanego, brytyjskiego wynalazcę i miliardera - Sir Jamesa Dysona.

Celem takiego urządzenia oczywiście mają być kraje rozwijające się, w którym problem ze szczepieniami bierze się nie tylko stąd, że brakuje szczepionek. Często nie ma tam po prostu warunków do ich transportu i przechowywania. Według WHO aż 50% szczepionek trafiających do takich państw jest właśnie w ten sposób tracona.

Dlatego Rogers Feng - student Uniwersytetu Northwestern w Chicago - wpadł na pomysł zastosowania do napędzania urządzenia chłodniczego ludzkich mięśni.

Stworzył on więc lodówkę z małym generatorem, do którego podłączona została korbka i akumulator o napięciu 9V, który zasila termoelektryczną chłodnicę. 5 minut kręcenia korbką oznacza 15 minut chłodzenia do temperatury 2-8 stopni Celsjusza - co jest wydajnością jak najbardziej do zaakceptowania - takiej właśnie temperatury wymaga większość szczepionek.

Prosta budowa urządzenia radzi sobie z kilkoma podstawowymi problemami - temperatura nigdy nie spadnie tam na tyle, aby spowodować zamarznięcie - a więc także zniszczenie szczepionek. W dodatku nie ma tam żadnego chłodziwa - które są po prostu szkodliwe dla środowiska. Najważniejszą zaletą jest jednak to, że jedna taka lodówka kosztować ma zaledwie 50 dolarów.

Rogers Feng został krajowym zwycięzcą konkursu Dysona w USA i w listopadzie jego wynalazek zmierzy się z wymysłami konstruktorów z innych krajów.

Nam pomysł jak najbardziej się podoba - tym bardziej, że można dla niego znaleźć też zastosowania w naszym, zachodnim świecie. W końcu będzie można cieszyć się porządnie schłodzonym piwem nawet w samym sercu leśnej głuszy.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas