Nasri zastąpi legendę MU?

Trener Arsene Wenger nie ma ostatnio łatwego życia. Jego zespół zajął czwarte miejsce w ostatnim sezonie angielskiej Premier League, co zostało przyjęte w klubie jako porażka. Nic więc dziwnego, że z Emirates Stadium planują odejść tacy zawodnicy jak Fabregas, czy Arshavin. Do grona niezadowolonych dołączył ostatnio jeszcze Samir Nasri, który ma duże szanse na dołączenie do tegorocznego finalisty Ligi Mistrzów.

Trener Arsene Wenger nie ma ostatnio łatwego życia. Jego zespół zajął czwarte miejsce w ostatnim sezonie angielskiej Premier League, co zostało przyjęte w klubie jako porażka. Nic więc dziwnego, że z Emirates Stadium planują odejść tacy zawodnicy jak Fabregas, czy Arshavin. Do grona niezadowolonych dołączył ostatnio jeszcze Samir Nasri, który ma duże szanse na dołączenie do tegorocznego finalisty Ligi Mistrzów.

Trener Arsene Wenger nie ma ostatnio łatwego życia. Jego zespół zajął czwarte miejsce w ostatnim sezonie angielskiej Premier League, co zostało przyjęte w klubie jako porażka. Nic więc dziwnego, że z Emirates Stadium planują odejść tacy zawodnicy jak Fabregas, czy Arshavin. Do grona niezadowolonych dołączył ostatnio jeszcze Samir Nasri, który ma duże szanse na dołączenie do tegorocznego finalisty Ligi Mistrzów.

Wszystkie spekulacje zaczęły się już w chwili, gdy Francuz odmówił rozmów na temat przedłużenia swojego kontraktu z Arsenalem. Umowa pomocnika z Kanonierami ma obowiązywać jeszcze przez okrągły rok, ale niewykluczone, że Nasri zmieni pracodawcę już tego lata.

Reklama

Pomimo tego, iż 23-latek mógł liczyć na regularne występy u Arsene'a Wengera (30 meczów w lidze, w których zdobył 10 goli), pomocnik nie za bardzo przejawia chęć do dłuższego pozostania na Emirates Stadium. Piłkarz wykorzystuje niemal każdą możliwą sytuację jako argumentu do odłożenia rozmów o nowym kontrakcie. Ostatnią wymówką Francuza były mecze kadry, w których "Trójkolorowi" będą podejmować Ukrainę i Polskę.

Wyraźny brak zainteresowania do złożenia podpisu na nowej umowie skłania działaczy Arsenalu do rozważania możliwości sprzedaży swojego podstawowego pomocnika. W końcu lepiej go sprzedać teraz za niezłe pieniądze (wartość Nasriego szacuje się na 25 milionów euro), niż puścić go za darmo za rok...

O potencjalnej możliwości pozyskania 23-latka szybko usłyszały największe kluby na Starym Kontynencie, które niemal z miejsca wyraziły swoje wstępne zainteresowanie. W kolejkę po Francuza już ustawiły się takie wielkie firmy jak Real Madryt, Manchester City i Manchester United.

Wydaje się, że największe zaangażowanie w sprowadzenie ofensywnego pomocnika wykaże ekipa Sir Alexa Fergusona, która będzie musiała wypełnić lukę w środku pola, po tym jak swoją wspaniałą karierę zakończył Paul Scholes. Co ciekawe, możliwości takiego potoczenia się całej sprawy nie wykluczył choćby sam Nasri, który na niedawne pytanie czy chciałby występować w MU odpowiedział: "- Najpierw trzeba by sprawdzić, czy to w ogóle realne i czy są jakieś konkrety na ten temat."

Czy to oznacza, że Francuz już tego lata zastąpi żywą legendę "Czerwonych Diabłów"? Czekamy na Wasze zdanie na ten temat!

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy