NOAA wcale nie sfałszowana danych klimatycznych

Ostatnio w jednym z brytyjskich tabloidów pojawia się podchwycona przez tzw. alternatywne media historia, według której NOAA (Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna) - organizacja zajmująca się między innymi zbieraniem danych o klimacie, przez lata dane te fałszowała. Historia ta jest jednak nie jest prawdziwa.

Ostatnio w jednym z brytyjskich tabloidów pojawia się podchwycona przez tzw. alternatywne media historia, według której NOAA (Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna) - organizacja zajmująca się między innymi zbieraniem danych o klimacie, przez lata dane te fałszowała. Historia ta jest jednak nie jest prawdziwa.

Ostatnio w jednym z brytyjskich tabloidów pojawia się podchwycona przez tzw. alternatywne media historia, według której NOAA (Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna) - organizacja zajmująca się między innymi zbieraniem danych o klimacie, przez lata dane te fałszowała. Historia ta jest jednak nie jest prawdziwa.

Źródłem tej historii jest emerytowany, pracujący dla NOAA naukowiec John Bates, który poddaje w wątpliwość metodologię badań używaną przez swojego dawnego kolegę z pracy Thomasa Karla. Chodzi tu o wyniki badań z 2015 roku, które próbowały odpowiedzieć na pytanie, czemu niektóre analizy wskazywały na zatrzymanie lub spowolnienie ocieplenia klimatu na początku XXI wieku.

Reklama

Karl odpowiedział, że wcale do takiego zatrzymania nie doszło, ale poprawiły się nasze możliwości badawcze, dostaliśmy w ręce nowe narzędzia i weryfikacja wcześniejszych wyników stworzyła iluzję zatrzymania ocieplenia przez jakiś czas. Tezę tę wspierają setki innych badań, więc nie ma tu zasadniczo żadnej kontrowersji.

Bates zarzucił jednak Karlowi, że ten nie przechowywał danych tak jak należy - do sprawy podszedł on bardzo osobiście (od paru lat między nimi był spór) i trzymanie danych w formacie ASCII na serwerze ftp opisuje jako "położenie palca na wadze" i wpływanie na te wyniki. W 2016 roku Karl dane wrzucił dane do oficjalnego archiwum National Centers for Environmental Information (NCEI), więc problem został poprawiony - ale Bates ma do Karla pretensje o to, że ten opublikował wyniki swoich danych zbyt wcześnie, najpierw powinien dane wrzucić do archiwum NCEI.

Widząc, że akademicki spór w tak ważnej materii zaczyna być rozgrywany politycznie Bates próbował się wycofać rakiem z radykalnych twierdzeń, gdy zauważył on, iż jego wypowiedzi są wykorzystywane jako dowód na to, że "NOAA fałszuje dane", podczas gdy nic takiego nie miało miejsca.

Niestety, kości zostały rzucone, i być może spór pomiędzy dwoma naukowcami z NOAA może zostać wykorzystany przez przemysł naftowy i górniczy i może okazać się dla badań na temat klimatu tym, czym dla ruchu antyszczepionkowego były sfałszowane, jak się później okazało, wyniki badań Andrew Wakefielda.

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy