Nowy rosyjski sport - czołgowy biathlon

Zapewne kojarzycie taki sport jak biathlon - jeździ się na nartach i strzela. Rosjanie stworzyli jednak ostatnio własną wariację tej dyscypliny, a różnica jest dość zasadnicza - używają oni czołgów. Już dziś mają się rozpocząć pierwsze międzynarodowe zawody, a kraje NATO mają zamiar dołączyć do rozgrywki w 2014 roku.

Zapewne kojarzycie taki sport jak biathlon - jeździ się na nartach i strzela. Rosjanie stworzyli jednak ostatnio własną wariację tej dyscypliny, a różnica jest dość zasadnicza - używają oni czołgów. Już dziś mają się rozpocząć pierwsze międzynarodowe zawody, a kraje NATO mają zamiar dołączyć do rozgrywki w 2014 roku.

Na pomysł zawodów wpadło rosyjskie Ministerstwo Obrony, które postanowiło wprowadzić czynnik rywalizacji do zwykłych manewrów czołgowych. A podczas czołgowego biathlonu żołnierze mają szlifować potrzebne na polu bitwy umiejętności - umiejętności pracy w zespole, dokładnego manewrowania czołgiem i precyzyjnego strzelania.

Zasady pokrywają się z tradycyjnym biathlonem - trzeba jak najszybciej przejechać 20 kilometrów w międzyczasie strzelając celnie z karabinów maszynowych, głównego działa czy też działek przeciwlotniczych zamontowanych na wieżyczce. Cele pojawiają się w grupach po 5 na dystansie od 600 metrów do 2 kilometrów i nie są one statyczne - cały czas poruszają się i po chwili znikają zupełnie, dlatego czołgiści muszą wykazać się nie tylko precyzją lecz dobrym refleksem.

W eliminacjach krajowych brały udział załogi z całej Rosji, lecz także z Białorusi, Kazachstanu i Armenii. Wyłonieni w ich ramach zwycięzcy mają wziąć udział w finale, który startuje już dziś na podmoskiewskim poligonie Alabino i ma potrwać 5 dni.

Możliwe, że już w przyszłym roku w zawodach wezmą także udział Amerykanie oraz przedstawiciele innych krajów NATO - już teraz oprócz wojaków z USA zainteresowanie wyrazili Włosi i Niemcy.

Zawody mają być - zdaniem rosyjskiego MON-u - nie tylko okazją do lepszego treningu dla żołnierzy, lecz także możliwością promocji krajowego sprzętu na rynku międzynarodowym. Zwycięskie czołgi mogą bowiem liczyć na sporą reklamę.

Źródło:

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas