ONZ atakuje Japonię za mangę i anime
Kultura Kraj Kwitnącej Wiśni budzi sporo kontrowersji, a to głównie ze względu na skrajności, które można kochać lub nienawidzić. ONZ wzięło ostatnio pod lupę to, co wszystkim młodym najbardziej kojarzy się z tym pięknym krajem, a mianowicie anime i mangę. Holenderska prawniczka Maud de Boer-Buquicchio...
Kultura Kraj Kwitnącej Wiśni budzi sporo kontrowersji, a to głównie ze względu na skrajności, które można kochać lub nienawidzić. ONZ wzięło ostatnio pod lupę to, co wszystkim młodym najbardziej kojarzy się z tym pięknym krajem, a mianowicie anime i mangę.
Holenderska prawniczka Maud de Boer-Buquicchio, pracująca w ONZ jako analityk ds. dziecięcej prostytucji i pornografii, zasugerowała że Japonia powinna całkowicie zakazać mangi i anime prezentującej "dziecięcą pornografię".
Organizacja Narodów Zjednoczonych zdaje sobie sprawę z faktu, że wolność artystyczna jest niezwykle istotnym elementem kultury Japonii, jednak trzeba znaleźć złoty środek, który pozwoli ograniczyć rozpowszechnianie w tym kraju dziecięcej pornografii.
Dla Maud de Boer-Buquicchio najbardziej oburza to, że w anime i mandze postacie wyglądają jak dzieci. Przedstawicielka ONZ przeprowadziła ponad tygodniowe śledztwo na temat sytuacji seksualnego wykorzystywania dzieci w Kraju Kwitnącej Wiśni.
W jego ramach przeprowadziła rozmowy z przedstawicielami policji, instytucji rządowych, różnych organizacji i przyjrzała się bliżej ostatnim aferom seksualnym.
Okazuje się, że temat ten nie wzbudza w mieszkańcach Japonii żadnych złych emocji i można śmiało powiedzieć, że panuje tam odnośnie tego powszechna tolerancja i akceptacja.
De Boer-Buquicchio, z ramienia ONZ, zasugerowała więc Japonii, aby dziecięca pornografia w ramach mangi i anime została całkowicie zakazana.
Japonia póki co nie ustosunkowała się do tego apelu, jednak powoli świadomość Japończyków zmienia się, gdyż rok temu w życie weszła ustawa, która zakazuje posiadania i rozpowszechniania dziecięcej pornografii.
Niestety, póki co nie dotyczy ona mangi i anime, więc wciąż dozwolone będzie oferowanie zdjęć i filmów z półnagimi dziećmi, które nie prezentują aktu seksualnego.