Oryginalna reklamacja Range Rovera

Luksusowe europejskie marki, mimo tego, że na chińskim rynku sprzedają się jak świeże bułeczki nie mają tam łatwego życia. Po Lamborghini Gallardo zniszczonym publicznie przez zirytowanego właściciela niemiła przygoda spotkała posiadacza Range Rovera.

Luksusowe europejskie marki, mimo tego, że na chińskim rynku sprzedają się jak świeże bułeczki nie mają tam łatwego życia. Po Lamborghini Gallardo zniszczonym publicznie przez zirytowanego właściciela niemiła przygoda spotkała posiadacza Range Rovera.

Luksusowe europejskie marki, mimo tego, że na chińskim rynku sprzedają się jak świeże bułeczki nie mają tam łatwego życia. Po zniszczonym publicznie przez zirytowanego właściciela niemiła przygoda spotkała posiadacza Range Rovera.

W 2010 roku postanowił on kupić nowego Range Rovera, za którego zapłacił równe 304 000 $. Jednak radość z posiadania luksusowego SUV-a nie trwała długo. W ciągu roku użytkowania auto zepsuło się 6 razy. Rozwiązaniem miała być wymiana silnika jednak chwilę po tym brytyjski samochód zepsuł się po raz kolejny.

Wtedy jego wystawiana na ciągłe próby cierpliwość skończyła się. By pokazać swoje zadowolenie z jakości Range Rovera i usług świadczonych przez serwis postanowił zareklamować samochód z żądaniem zwrotu pieniędzy. Jednak zamiast lawety czy innego pojazdu, do holowania zepsutej maszyny użył on...pary osłów.

Reklama

Niestety oryginalna akcja nie wywołała zrozumienia u dealera, który nie przystał jeszcze na zwrot pieniędzy.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy