Oto Dragon V2 - to on zabierze nas w kosmos

Założyciel SpaceX Elon Musk osobiście zaprezentował dziś światu najnowszy statek kosmiczny tej firmy - Dragon V2. Jest to pierwszy prywatny załogowy pojazd kosmiczny, który może zakończyć uzależnienie świata od kaprysów Rosjan z ich antycznymi statkami Sojuz.

Założyciel SpaceX Elon Musk osobiście zaprezentował dziś światu najnowszy statek kosmiczny tej firmy - Dragon V2. Jest to pierwszy prywatny załogowy pojazd kosmiczny, który może zakończyć uzależnienie świata od kaprysów Rosjan z ich antycznymi statkami Sojuz.

Założyciel SpaceX Elon Musk osobiście zaprezentował dziś światu najnowszy statek kosmiczny tej firmy - Dragon V2. Jest to pierwszy prywatny załogowy pojazd kosmiczny, który może zakończyć uzależnienie świata od kaprysów Rosjan z ich antycznymi statkami Sojuz.

Dragon V2 jest rozbudowaną wersją kapsuły Dragon, która niezawodnie dostarczała na Międzynarodową Stację Kosmiczną zaopatrzenie. Moment jego prezentacji nie jest przypadkowy - wobec ostatnich deklaracji Rosjan o zerwaniu współpracy w dziedzinie astronautyki z USA potrzeba stworzenia własnego kosmicznego statku załogowego stała się dla Amerykanów priorytetem.

Reklama

Sojuz, który w używanej dziś wersji TMA jest zasadniczo nieco poprawioną konstrukcją jeszcze z lat 80, zabiera na swój pokład maksymalnie trzech astronautów, a koszt wysłania jednej osoby na ISS na jego pokładzie to aż 71 milionów dolarów. Jednak jak Musk udowodnił nam już wcześniej - da się to wszystko zrobić taniej, a w przypadku Dragona V2 koszt zostanie drastycznie obcięty między innymi dzięki temu, że pojazd jest wielorazowego użytku, a ponadto na jego pokład ma wejść aż 7 astronautów.

Jak widać w środku jest nieco ciasno, ale przytulnie.

Dragon V2 jest o tyle unikalny, że będzie on potrafił wylądować na ziemi przy użyciu silników SuperDraco, a nie na spadochronach (choć te ze względów bezpieczeństwa na pokładzie statku również się znalazły). Podczas prezentacji Musk twierdził, że statek ten będzie w stanie lądować na Ziemi (lub jakiejkolwiek innej planecie) z dokładnością śmigłowca.

SuperDraco podczas startu służyć będą także jako system awaryjny - jeśli coś pójdzie nie tak i życie astronautów będzie zagrożone silniki zostaną odpalone i kapsuła Dragon oderwie się błyskawicznie od rakiety nośnej.

Czekamy z niecierpliwością na pierwszą misję nowego statku - mamy nadzieję, że będzie on niezawodny i bezpieczny i przywróci nam wszystkim wiarę w sen o podboju kosmosu przez człowieka.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy