Piąte najstarsze drzewo świata podpalone przez człowieka

Niedawno informowaliśmy o pożarze piątego najstarszego żyjącego drzewa na świecie. Początkowo przypuszczano, że spłonęło ono z powodu uderzenia pioruna lub samozapłonu wywołanego silnym tarciem. Niestety okazało się, że to nie natura postanowiła unicestwić jeden z najstarszych organizmów żyjących na Ziemi, a pomógł w tym człowiek.

Niedawno informowaliśmy o. Początkowo przypuszczano, że spłonęło ono z powodu uderzenia pioruna lub samozapłonu wywołanego silnym tarciem. Niestety okazało się, że to nie natura postanowiła unicestwić jeden z najstarszych organizmów żyjących na Ziemi, a pomógł w tym człowiek.

Wiek Senatora szacowano na około 3500 lat tak więc przeżyło ono kilka największych cywilizacji, narodziny Chrystusa, a także szereg kataklizmów, działań szkodników i człowieka. Niestety cypryśnik nie przetrwał spotkania z przedstawicielką naszej cywilizacji, a konkretniej z uzależnioną od metaamfetaminy Sarą Barnes.

Początkowo służby badające sprawę za najbardziej wiarygodną hipotezę przyjęły samozapłon wywołany silnym tarciem drewna. Wskazywać mogło na to wypalenie całego środka drzewa. Jednak po pewnym czasie wyszło na jaw, że swoje palce maczała w tym narkomanka z Florydy. Wszystko dzięki zdjęciom, na których sprawczyni podpalenia uwieczniła swój czyn, a później chwaliła się tym wśród znajomych. Informacja o tym szybko dotarła do policji, która zatrzymała podpalaczkę.

Podobno kobieta pytana o motywy swojego zachowania nie potrafiła znaleźć racjonalnego wytłumaczenia, w czasie podpalenia była pod wpływem metaamfetaminy, jednak przyznała, że jest jej głupio i nie może uwierzyć, że zniszczyła pomnik przyrody starszy od Chrystusa.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas