Pierwszy robo-odkurzacz od Dysona

James Dyson już raz doprowadził do małej rewolucji na rynku odkurzaczy wymyślając pierwszy odkurzacz bezworkowy. Teraz jego firma zaprezentowała Dyson 360 Eye - pierwszy swój robo-odkurzacz nie wymagający asysty człowieka. W czym jest on lepszy od Roomby?

James Dyson już raz doprowadził do małej rewolucji na rynku odkurzaczy wymyślając pierwszy odkurzacz bezworkowy. Teraz jego firma zaprezentowała Dyson 360 Eye - pierwszy swój robo-odkurzacz nie wymagający asysty człowieka. W czym jest on lepszy od Roomby?

James Dyson już raz doprowadził do małej rewolucji na rynku odkurzaczy wymyślając pierwszy odkurzacz bezworkowy. Teraz jego firma zaprezentowała Dyson 360 Eye - pierwszy swój robo-odkurzacz nie wymagający asysty człowieka. W czym jest on lepszy od Roomby?

Dyson miał wypuścić robo-odkurzacz już dawno temu, lecz projekt DC06 został w 2004 roku wyrzucony do kosza i podjęto ogromny wysiłek (200 inżynierów pracowało przez 16 lat co kosztowało 46 milionów dolarów) aby stworzyć coś lepszego od podstaw. Tak powstał Dyson 360 Eye.

Według producenta ma on być lepszy od obecnych robo-odkurzaczy pod każdym względem. Przede wszystkim oferując prawdziwe zasysanie drobinek kurzu (obecne maszyny używają wirujących szczotek), a także "widząc" swoje otoczenie (Roomba i jej podobne poruszają się po omacku odbijając się po prostu od przeszkód).

Reklama

Dyson 360 Eye dzięki zastosowaniu silnika Dyson V2 oraz opatentowanej technologii Radial Root Cyclone ma zasysać drobinki kurzu nawet o rozmiarze 0.5 mikrona, a kamera z dodatkowymi sensorami podczerwieni pozwala mu widzieć otoczenie w 360 stopniach. Robot po zeskanowaniu pokoju ustala punkty charakterystyczne i następnie na podstawie ich położenia ustala swoją pozycję i miejsca, w których już odkurzył.

Ale tu nie koniec innowacji. Nowy odkurzacz wykorzystuje bowiem zamiast kółek gąsienice (o przewadze tych w trudnym terenie, jakim dla małego odkurzacza jest zagracony pokój żadnego domorosłego czołgisty przekonywać nie trzeba) i posiada szczotki z włókna węglowego i nylonu, które mają usuwać zabrudzenia równie dobrze z twardych nawierzchni (parkiet, płytki) jak i z dywanów.

Bateria, której pełne naładowanie zajmować ma 2 godziny ma wystarczyć na 30-40 minut odkurzania - a gdy odkurzaczowi zacznie brakować mocy, samodzielnie uda się on do stacji dokującej na ładowanie. Do tego Dyson 360 Eye będzie można programować z pomocą dołączonej aplikacji dla systemu iOS.

Tak zaawansowany technicznie odkurzacz zadebiutować ma w Japonii już na początku przyszłego roku, a później ma dotrzeć także w inne miejsca globu. Jego cena nie jest znana lecz patrząc na to wszystko jednego można być pewnym - nie będzie ona niska.

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy