Robot wymiotujący w imię nauki

Norowirusy nie prowadzą może do śmierci (poza skrajnymi przypadkami) lecz są dość powszechne (w Wielkiej Brytanii panuje akurat mała epidemia - na wyspach doszło do ponad miliona zakażeń w ostatnim czasie; ilości rocznych zarażeń ustępują one tylko zwykłemu przeziębieniu) i ich objawy mogą bardzo utrudniać życie - to ostra biegunka i wymioty. Teraz do walki z nimi powstał Vomiting Larry - robot, który wymiotuje, żebyśmy my nie musieli.

Norowirusy nie prowadzą może do śmierci (poza skrajnymi przypadkami) lecz są dość powszechne (w Wielkiej Brytanii panuje akurat mała epidemia - na wyspach doszło do ponad miliona zakażeń w ostatnim czasie; ilości rocznych zarażeń ustępują one tylko zwykłemu przeziębieniu) i ich objawy mogą bardzo utrudniać życie - to ostra biegunka i wymioty. Teraz do walki z nimi powstał Vomiting Larry - robot, który wymiotuje, żebyśmy my nie musieli.

Norowirusy nie prowadzą może do śmierci (poza skrajnymi przypadkami) lecz są bardzo powszechne (pod względem "popularności" ustępują one tylko zwykłemu przeziębieniu) i ich objawy mogą bardzo utrudniać życie - to ostra biegunka i wymioty. Teraz do walki z nimi powstał Vomiting Larry - robot, który wymiotuje, żebyśmy my nie musieli.

Larry jest dokładnym pod względem anatomicznym modelem, który ma pozwolić naukowcom zbadać czy i jak wirus tego typu może przenosić się właśnie przez wymioty. Norowirusy słyną z bardzo dużej zaraźliwości - wystarczy zaledwie 20 cząsteczek aby doszło do zarażenia. Dlatego badacze chcą zapoznać się dokładniej z tym jak mogą one podróżować.

Reklama
Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy